kwietnia 13, 2023

kwietnia 13, 2023

Jak po Świętach?


 No i po świętach, niby dwa dni samego świętowania, a jednak człowiek się wcześniej szykuje. U nas od kilku lat bez tego szaleństwa jak to kiedyś było. Na spokojnie. I mogłabym napisać, że te chwile przygotowań, robienia sałatek czy ciast były świetne, bo wspólnie z mamusia, gdyby nie fakt, że właśnie przed świętami, zaczęła dokuczać mi infekcja, by w samą sobotę, że tak to ujmę - "przywalić" z całym impetem. Nie ukrywam, były to godziny męczarni, a że uparciuch jestem, ani myślałam zostawić mamę samą z całą rozgrzebaną robotą. Wieczorem padłam, ledwo żywa. Można by ironizować, że w niedzielę to miałam zmartwychwstanie swoje własne..

Zanim jednak padłam niczym zdechlak, zawiozłam mamusię z koszyczkiem. Sama nie miałam zamiaru uczestniczyć - swoje wychodziłam jako dziecko i nastolatka, nigdy tego nie lubiłam. Dlatego od lat unikam zabawy z koszyczkiem. W tym czasie, wybrałam się na mini spacer. U nas jest jezioro, więc postanowiłam pospacerować starymi dobrymi ścieżkami. Pogoda była mglista, ale spacer przyjemny :). 


To nie  jakieś maleńkie jeziorko, za chwilkę pójdziecie ze mną dalej i później zobaczycie, że rozpościera się dosyć okazale :). 


W oddali widać pomiędzy drzewami wodę, ale trasa idzie troszkę w górę...


Taką klimatyczna ścieżką, chociaż przy tej pogodzie średnio wygląda, ale uwierzcie jest bardzo klimatyczna.


Która stronę wybieracie? :) Jeśli w lewo udacie się do pewnej budowli, którą zapamiętałam jeszcze gdy była ruina, chodziło się z "chłopakami", ale nie w tym celu o którym można pomyśleć;) Raczej żeby zabłysnąć odwagą :)). Teraz jest już odremontowane, niby fajniej, ale ruiny miały swój urok i były dla każdego dostępne. 

Jeśli natomiast wybierzemy ścieżkę w prawo, daleko nie pójdziemy, bo tylko kawałek dalej i trasa się zakończy przy fragmencie wysadzonego mostu, a u dołu będzie woda.. 



Właśnie taki widok rozpościera się z pozostałości po moście, niestety przy tej pogodzie średnio wygląda, ale ja akurat lubię te aurę tajemniczości dzięki mgle. 

Jeśli się dobrze przypatrzyć daleko na wzgórzu widać budowle, to właśnie do niej prowadziła ścieżka w lewo. Kiedyś ruiny, a dzisiaj miejsce, które można wynająć.  Kilka lat temu, właśnie tam, spędzał swój urlop Ed Sheeran :))).  Był w tym miejscu z którego robiłam zdjęcie, aż żałuję, że właśnie wtedy, nie poszłam na spacer...


I już dogra powrotna. Ciekawa jestem, czy ktoś z Was kojarzy, jakie to miejsce, może podpowiedź z Edem Sheeranem nakieruje :). 


 
A wracając do czasu Świątecznego, spędziłam na odpoczynku, nie chciałam leżeć, ale raczej było to mopsowanie, i nabieranie sił, by infekcja poszła sobie w siną dal. Mam nadzieję, że u Was było o wiele lepiej, a przynajmniej w zdrowiu. 


17 komentarzy:

  1. Dla wielu z nas czas świąt to po prostu czas odpoczynku i pobycia z bliskimi, bo wszyscy mają wolne, a wycieczki plenerowe bardzo sprzyjają relaksowi, wiosna zaś sprzyja infekcjom!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też w święta złapało przeziębienie i trzyma do tej pory, więc na spokojnie były spędzane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Udany spacer i piękna okolica. Powrotu do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na szczęście zdrowa jestem. I Tobie też tego Aga życzę :) Piękne, urokliwe miejsce, chętnie pospacerowałabym razem z Tobą :) Choć nie wiem, gdzie to jest :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie i w święta, i przed świętami spokój. Jakoś wszystko wyszło tak, że po południu w Sobotę nie było, co robić, a w Wielki Poniedziałek byłam w domu w legginsach i jedynie wyszłam na spacer.

    Dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Miły spacerek. Zdrowia! U mnie święta minęły szybko i intensywnie, mam nadzieję trochę odpocząć w ten weekend.

    OdpowiedzUsuń
  7. Spacery są wspaniałe szczególnie wtedy gdy dookoła budzi się przyroda do życia i gdy ptaki pięknie śpiewają.
    Pozdrawiam serdecznie Agnieszko.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje mi się że święta spędziliśmy podobnie...tz. chorobowo ;) W Wielka Sobotę jeszcze się łudziłam że to zmęczenia, ale q niedziele termometr pokazał mi twarde dowody na to, że to jakiś wirus ...powiedzmy grypopochodny.

    Niestety miejsca nie znam, chodź wygląda urokliwie.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie święta to głownie obżarstwo :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie lubię tak intensywnego czasu, jak święta. Wolę funkcjonować w swoim rytmie. Ale było smacznie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Też nie bawię się w koszyczki. Święta spędziłam na spacerowaniu u polowaniu z aparatem na łośka! Udało się, ale przypłaciłam to przeziębieniem. Właśnie wracam do świata żywych.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownie iść na taki spacer - obie drogi kuszą i jak widać obie mają coś fajnego do zaoferowania :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzeczywiście bardzo ciekawe miejsce :) Ja też święta przywitałam infekcją. Z koszykiem wielkanocnym wysłałam męża, bo tylko on nie miał gorączki ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny, relaksujący spacer. Agnieszko, zdjęcia przepiękne, pełne magii i tajemnic.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię takie spacery, piękny klimat przyrody :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Osobiście nie przepadam za Wielkanocą, zdecydowanie wolę Święta BN.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger