kwietnia 11, 2023

kwietnia 11, 2023

11 papierowych serc

Poświątecznie przychodzę z opinią książki, nie samymi thrillerami człowiek żyje. Dlatego tym razem będzie o nieco lżejszej historii, ale nie jakiejś mocno spłyconej. Czasem, lubię zrobić reset od ciężkich tematów, wtedy przerywnik w postaci lekkiej młodzieżówki jest mile widziany. 

Padło na 11 papierowych serc - opis bardzo mi przypadł do gustu, oczekiwał ciekawej przygody, która będzie właśnie w klimacie nastolatkowym. Moje oczekiwania były jedne - by spędzić przyjemnie czas, czy książka zdała egzamin? 


Elli w wyniku wypadku samochodowego straciła pamięć, co najdziwniejsze, może trochę zalatuje ironia losu - nie pamięta ostatnich jedenastu miesięcy, nie wie co się wydarzyło przed wypadkiem. Dlaczego tamtego dnia wsiadła wzburzona do samochodu, kiedy trwała impreza walentynkowa? Najważniejsze pytanie - gdzie była wtedy jej przyjaciółka, czy nie mogła powstrzymać dziewczyny przed jazdą pod wpływem silnych emocji? 

Lekarze powtarzają, że podobne sytuacje są normalne, pamięć może wrócić albo i nie, trzeba czekać. I z jednej strony ma szczęście, bo to "tylko" niespełna rok wyjęty z życia, a mogłoby być gorzej, ale z drugiej, Ellie ma wrażenie, że właśnie w tym czasie wydarzyło się coś bardzo ważnego. Tylko jak odzyskać wspomnienia? 

Zbliżają się Walentynki, w szkole do której uczęszcza dziewczyna, panuje zwyczaj roznoszenia papierowych serc na których można bliskiej osobie, napisać coś miłego - nie musi to być tylko dla zakochanych par. Następnie przez kilka dni, cyklicznie są roznoszone listy w postaci serduszek. Kreatywność jest mile widziana, dlatego obdarowywani mogą pochwalić się różnymi metodami zdobienia. 

Elli dostaje kilka serc, w większości zna nadawców, ale jedno jest bardzo zagadkowe. Wykonane w sposób, który do nikogo nie może dopasować. A co najważniejsze, jego treść to jakaś wskazówka, która za nic nie potrafi rozwikłać.  Kim jest osobą wysyłająca list? I dlaczego chce żeby dziewczyna szukała nieznanego jej miejsca? 



Historia z papierowymi serca, które otrzymuje Ellie, jest według mnie bardzo ciekawym pomysłem i myślę sobie, że gdzieś tam w środku, nie jedna osoba chciałaby przeżyć podobną przygodę. Poczuć ten dreszczyk emocji i zaciekawienia, zabawę w detektywa, gdy trzeba głowić nad wskazówkami i szukać kolejnego tropu. 

W przypadku naszej bohaterki, pomysł na 11 serc, ma za zadanie odtworzyć pewne wydarzenia, które zostały zapomnienia i być może powrót do nich, sprawi, że w końcu coś się odblokuje. Dodatkowo cały czas jest ta wielka niewiadoma kim jest tajemnicza osoba, która sprytnie podrzuca wskazówki i wymyśla kolejne zadania. 

 Razem z Ellą podróżujemy i poznajemy miejsca, które były w jej życiu bardzo ważne. Autorka stworzyła bardzo lekką, ale niebanalną historię, można między czasie odpowiedzieć na pewne pytania, na przykład czy mimo amnezji, uczucia pozostają takie same? Czy decyzję, które były wcześniej podjęte mogą się powtórzyć? Na ile mózg zapomina, i co tak naprawdę się dzieje? 

Miło spędziłam czas w towarzystwie tej książki, trasa serc była ciekawa, a wątki wiodące, jak i poboczne bardzo ciekawie się uzupełniały - dodam jeszcze, że autorem serc, jest osoba, której najmniej można się spodziewać. Myślę, że mogę ten tytuł polecić każdemu, kto potrzebuje przyjemnej lektury w celu odprężenia. 


 

14 komentarzy:

  1. Od czasu do czasu lubię sięgać po taką lekką i przyjemną lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy będę potrzebowała niezobowiązującej lektury, wezmę pod uwagę ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Musi być fajna, taka lekka i przyjemna lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tę książkę. Bardzo lekka, przyjemna i z ładnym przesłaniem. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię sięgać po takie książki jako przerywniki od cięższych lektur.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka dla mnie. Z chęcią ją przeczytam 😊!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Lektura idealna na wiosenne popołudnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy temat, oby dobrze opowiedziana historia nie zepsuła treści...

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak do odprężenia, to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czasem potrzebuję takich lekkich historii!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie samymi thrillerami człowiek żyje, no tak :D u mnie też ostatnio inna tematyka króluje

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tej książce i kojarzę okładkę, ale jakoś się nie zainteresowałam. Kurcze! Jednak wydaje się ciekawa. To coś, co naprawdę chciałabym przeczytać. Muszę poszukać, czy jest na Legimi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię taką lekką i przyjemną lekturę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger