lutego 24, 2024

lutego 24, 2024

Chcę właśnie ciebie


 

 Słowem wstępu, z racji choroby, która jeszcze średnio chce odpuścić, ale już jest lepiej. Przeczytałam sporo książek. Spodziewajcie się opinii. Będą różne. Jak zawsze wybczacie brak mojej aktywnosci. Czytałąm wasze posty, ale nie zawsze miałam siłę skomentować, bo pisać byle co, to ja nie lubię...  a teraz już o książce.



Pisałam już kiedyś, że książki Agaty Polte, mają w sobie bardzo przyjemny klimat, dzięki któremu szybko można wtopić się fabułę. Dlatego, gdy  dowiedziałam się o nowości, nie miałam żadnych wątpliwości, czy chcę przeczytać. Okładka jest łudząco podobna do poprzedniczki, ale to nic. Liczy się wnętrze. To też, przy pierwszej możliwej okazji, wzięłam się za czytanie.  

Oczywiście na początek zabiorę Was do zarysu fabuły, a później opowiem jak tym razem odebrałam najnowszy tytuł autorki. 

 

 

Poznajemy Sel, dziewczyna studiuje i mieszka ze swoim chłopakiem. Znaczy moża uznać tę informację za nieco nieaktualną, bo jest w trakcie podejmowania decyzji o opuszczenia zdrajcy. O ile przyjaciółki propozycja będzie aktualna i przejdzie przez akceptację jej brata bliźniaka -  wtedy wyprowadzi się od faceta, który obiecywał złote góry a wyszło jak zwykle. 

Niby problem mieszkaniowy nie wydaje się wielki, jednak Sel ma sporo obaw. Rylan - wsomniany wcześniej bliźniak przyjaciółki, jest trochę niechętnie nastawiony do Sel. No może więcej niż trochę. A mieszkanie jest wspólne i jego zdanie jednak ma znaczenie. Dlatego dziewczyna trochę się niepokoi, czy nie zostanie bez dachu nad głową. 

 Na szczęscie po kilku potyczkach słownych, ustalają warunki mieszkania i jeden problem z głowy. Niestety jest ich dosyć sporo. Musi jakoś rozwiązać sprawę z chłopakiem, który postąpił podle i w żaden sposób nie umiał dać sobie przetłumaczyć, dlaczego Sel nie chce mieć z nim więcej do czynienia. W dodatku zaczęły wychodzić inne sprawy, które zatajał przed własną dziewczyną. 

Mieszkanie z przyjaciółką byłoby idealne, gdyby nie obecność jej brata. I mimo pewnego uroku, jaki posiadał chłopak, tych dwoje nie mogło się ze sobą porozumieć. Rylan ciągle prawił złośliwie przytyki w kierunku Sel, a dodatkowo sytuacji nie ułatwiało studiowanie na tym samy kierunku. Co wiązało się ze wspólnymi niektórymi zajęciami. Dziewczyna miała ambitne plany - marzyła o wydaniu swojej książki, którą pisała w każdej wolnej chwili. Jej wierną czytelniczką była przyjaciółka. Szczerze namawiająca do pokazania tekstu komuś, kto się na tym zna. 

Gdy docieranie się w nowym mieszkaniu zaczyna wychodzić na prostą, kłopoty nadciągają z innej strony. I to bardziej absorbujące. Sel będzie potrzebowała wsprarcia, a wiadomo, że często przychodzi z najmniej oczekiwanej strony..



Na wstępie ciśnie mi się by słowami piosenki, śpiewanej przez Marylę Rodowicz zacząć moją opinię - "ale to już było.." Bo właśnie to pomyślałam po rozpoczęciu czytania, a później, niby fabuła miała inne tory, ale cały czas kręciła się wokół tej pierwszej ramy, czy też schematu wykorzystanego w poprzedniej książce, którą naprawdę szczerze polecam. Jednak gdy już ją poznacie, ten tytuł nie przyniesie tyle frajdy. 

Mam nadzieję, że napiszę tak, by nie porównywać za bardzo do "Zawsze chodziło o ciebie", ponieważ trudno jest mając w pamięci zachwyt nad poprzedniczką, nie mieć wrażenia, że autorka poszła na jednej fali z kolejną produkcją. I niby dobrze, bo ten schemat zawsze się wybroni, jednak chciałam nowego. Tego czegoś nieoczkiwanego, co mnie będzie zaskakiwało z każdą kolejną stroną, ale do brzegu. 

Kolejny raz mamy dziewczynę i chłopaka, którzy się nienawidzą, ale tak naprawdę niewiedzą dlaczego dokładnie. Coś gdzieś kiedy, no i poszło. Ona miała beznadziejnego faceta, który swoim zachowaniem postawił kropkę nad i, do zamknięcia związku. Żeby jednak nie było łatwo, ma jakieś podłe plany wobec byłej dziewczyny, bo plama na honorze i te sprawy. Naprawdę, to jest bardzo podobne do tego, co czytałam wcześniej. Jedyna różnica, to wiek naszych postaci. Wcześniej fabuła opisywała życie licealistów, tutaj są studenci. 

Sel i Rylan, są naprawdę świetnie skonstruowanymi postaciami, których nie można nie polubić. Bo mają swoje wady  i zalety, a wspólne wątki czyta się bardzo przyjemnie. Fabuła porusza wiele ciekawych wątrków - dziewczyna piszę książkę, uczęszcza na zajęcia, które przygotowują do pisania i właśnie te fragmenty są bardzo ciekawe, a dzieje się sporo poza studiami. Dlatego nie mogę napisać, by tutaj wszystko było złe.  Tylko cały czas, z tyłu głowy jest ta myśl - to było, tak już było. Nie twierdzę, że identycznie, kalka w kalka, ale kto jest spostrzegawczy, ten zobaczy.

Wielka szkoda, ponieważ znam już twórczość Agaty i wiem, że pisze naprawdę dobrze. Nie wiem, dlaczego poszła na taką łatwiznę. I żeby nie było, ja absolutnie nie zniechęcam do przeczytania "Chcę właśnie ciebie", ale uczuciwie piszę, że jeśli znacie wyżej wymieniony tytuł, poprzedzający ten, to naprawdę możecie mieć podobne uczucia podczas czytania. I nie, to też nie jest złe, ale dla mnie pozostało uczucie ogromnego niedosytu. Byłam nakręcona na nowość, a otrzymałam przerobioną potrawę. Może i smaczną, ale bez efektu wow. 

Oczywiście uważam, że "Chcę właśnie ciebie" warto przeczytać, ponieważ na pewno można miło spędzić czas podczas lektury, ale chciałam lojalnie uprzedzić. Zdaje sobie sprawę, że wielu osobom może to nie przeszkadzą i super. Jednak dla mnie jest to minus, a nigdy nie ukrywam, jeśli takowe znajdę.  

 

 

 


7 komentarzy:

  1. Na razie nie skorzystam :)
    Muszę się uporać z tym, co mi zalega do przeczytania, a tu jeszcze prawie wiosna za oknem i ogród zaczyna się upominać o porządki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno wszystko już było i naprawdę trudno o oryginalną fabułę oraz postaci...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam Agnieszko, pierwszy raz czytam o tej książce. Powrotu do zdrowia :-) .

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej pisarki, więc mogę zacząć od tej 😊!!!
    Pozdrawiam serdecznie
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  5. No cóż po takiej książki nie sięgam, a jeśli już to naprawdę bardzo, bardzo rzadko ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kolejna książka będzie z bohaterami, którzy już pracują ;).

    Szkoda, że autorka poszła jakby na łatwiznę. A fabuła rzeczywiście bardzo pospolita...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresowałaś mnie. Chętnie przeczytam książkę. Życzę zdrowia

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger