Tytuł może mylący, ale spokojnie. Za chwilę o wiośnie:). Tymczasem podrzucam pierwsze zdjęcia Heksy! Nie jest łatwo uchwycić w bezruchu to małe stworzenie. Na szczęście czasem panienka ładnie się ustawi. Na zdjęciach gdzie jest sama nie widać, ale jak zobaczycie jedno złapane razem z Bobo - to wtedy można zauważyć jaka jest maleńka. Na szczęście Bobo jest cudowna i mimo swoich gabarytów, a co tym idzie siły, nie reaguje agresją na zaczepki Heksy. A uwierzcie, potrafi dokuczyć i to mocno. Na szczęście Bobo ze stoickim spokojem podchodzi do żywiołwości małej pchły.
Miałam podejrzenia, że dziewczyny szybko znajdą łatwy język, właśnie za sprawą spokoju u Bobo. W dodatku jak już potwierdziło się moje dawniejsze przypuszczenie - Bobina nie umie się bronić. Heksa czasem naprawdę sobie z nią poczynia, a ona zamiast ostrzegawczo zasygnalizować, że nie chce. Po prostu ucieka... No cóż. Taka jest. Na szczęście ma dużo swojej przestrzeni, więc kiedy potrzebuje pobyć sama, bez problemu ma możliwość.
Czasami potrafi wyglądać słodko i niewinnie, ale niech was nie zwiedzie ten pełen słodyczy widok. Heksa jest prawdziwą Heksą ;)).
Mniej więcej taka jest różnica między Bobo a Heśką ;) szkoda, że nie były bardziej bokiem, wtedy lepsze efekt ich wielkości, ale tylko takie zdjęcie udało się strzelić, zanim zaczęły przemieszczać. Dwie Buraski w domu ;))).
Moje pierwsze w tym roku!! :) na tym drugim zdjęciu jest uchwycona pszczółka :) No wiosna jak nic, zima już poszła. Tak ma zostać i koniec:).
Ja widziałam już trzmiele na kwiatkach, więc na pewno wiosna, a kociaki urocze:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Ooo to u nas jeszcze ich nie widziałam! Za to kleszcz już po mnie spacerował 🤦♀️ szybko w tym roku..
UsuńHeksa za chwilkę wydorośleje i będzie wspaniałą towarzyszką życia dla starszej koleżanki. Fajne są obie:) Miłej wiosny życzę:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, ja jestem straszny kociarz, serio. Mieliśmy kotkę w mieszkaniu w latach 1999 - 2015. Niestety odeszła za Tęczowy Most, co niektórym może się to dziwne wydawać - bo są tacy przecież wkoło nas - ale ja to bardzo przeżywałem. Pozdrawiam serdecznie, w okolicach Krakowa też wiosna, ale straszą nawrotem zimy. Zdjęcia śliczne :-) .
OdpowiedzUsuńJa też chcę, żeby z wiosną już tak zostało. Zima niech idzie precz i nie wraca...
OdpowiedzUsuńCudnie masz z tymi rozrabiakami, bo przecież trudno się nudzić przy takich kocich osobowościach :)
Pozdrowienia, Aga i całusy przesyłam...
Rzeczywiście Heksa jest drobinką, ale tworzą piękną parę :)
OdpowiedzUsuńWiosna idzie wielkimi krokami!!! A koteczki przecudne !!!
OdpowiedzUsuńStokrotka
Przepiękne Koty! Czy ja dobrze widzę? Bobo ma niesamowicie okazały i puszysty ogon, a i ona sama duża, i urodziwa! Mała Heksa też prześliczna. Ślicznie wygląda na wszystkich zdjęciach. Ale to gdzie siedzi na parapecie okna wśród zieleni skradło moje serca.
OdpowiedzUsuńNajważniejsza, najbardziej kochana moja Figa, była pręgowana, szara. Teraz Miła( która nas wybrała jako młoda kotka, po prostu nagle zjawiła się na podwórku i została) i jej córka Heśka są podpalane w typie Twoich kotek.
Pozdrawiam Agnieszko.
jakie dostojne kociska:) nic tylko miziać;)
OdpowiedzUsuńKoniec zimy. Kot wykiełkował.
OdpowiedzUsuńSłodkie kociaki . Muszą same się dogadać . Już powoli pojawiają się sygnały zbliżającej wiosny
OdpowiedzUsuńCudne są te Wasze kociaki. Wiosna idzie. Widziałam już pierwszego motyla Bielinka kapustnika.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Beautiful blog
OdpowiedzUsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuń