listopada 01, 2013
Łatwopalni
Przyznam się szczerze, że wiele oczekiwałam po lekturze Łatwopalnych. Czy dostałam to czego chciałam? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie. Chyba już każdy czytał tę publikację, recenzji jest naprawdę multum, oczywiście same pozytywne, niemalże wznoszące na półkę z naprawdę wspaniałymi książkami, ale czy Ta na to zasługuje?
Romans jak każdy inny, w końcu seria z tulipanem do tego nawiązuje, więc wiadomo, że musi być ich troje, a jakże by inaczej, Ona jest zmęczoną życiem małomiasteczkową nauczycielką, niby jest dobrze, ale wiadomo czegoś brakuje. Raczej nie czegoś, a kogoś, kogo? Faceta rzecz jasna. Bo jakby nie było trzydziestoletnia kobieta powinna mieć u swego boku partnera. Ona nie ma. A przecież jest na prawdę ładna.. No ale mamy romans więc mieć go nie może, ponieważ On jeszcze nie nadjechał. Więc musimy żyć razem z Moniką w jej marazmie i czekać, na zbawienie.
On, rzekomo przystojny. Ja tego nie wiem, jego długie kędziory zablokowały mój obraz przystojnego mężczyzny, więc wierzę na słowo bohaterkom, był przystojny i zniewalający. W dodatku mądry. Niestety miała skazę.. W postaci demonów przeszłości. Z tego powodu błąkał się po bezdrożach Polski nie zaznając szczęścia ani odkupienia w swej rozpaczy. Dla dreszczyku emocji dodam, że poruszał się na motocyklu. Więc wiatr we włosach i te sprawy. Osobiście uwielbiam pomruk silników, tylko te włosy.. no ale nie będę się czepiała. Przemieszczając z jednego miejsca do drugiego trafia do pewnego miasteczka. Jako, że wierzył losowi odebrał znak i postanowił się zatrzymać na dłużej. I tak o to jadąc uliczką spotyka Ją, idącą krok za krokiem, bez życia, bo w końcu z czego się ma cieszyć. Coś go w niej zaintrygowało, co? Pewnie ta jej niesamowita przyćmiona aura, która otacza niechęcią do wszystkiego.
Jednak jak wspomniałam jest ich troje. Ten ostatni może się poszczycić wszystkim co najlepsze, jakby nie było najbogatszy mieszkaniec osady, posiadający wtyki wszędzie. Strach się bać, a jeszcze bardziej uciekać. Oczywiście jest przystojny, wredny charakterek, złamał serce, zadrwił ale jego rolą będzie mieszanie. Bo w końcu musi ktoś taki być w romansie. Chwilami zdesperowany, momentami romantyczny, a ile w tym prawdy to sama nie wiem bo się pogubiłam.
Jeżeli ktoś zarys bohaterów odebrał jako ironiczny to przyznam, że po części tak jest, ale absolutnie nie służy za krytykę. Po prostu jeżeli czytało się kiedyś tego typu literaturę to trzeba przyznać, że forma zazwyczaj jest ta sama, czasem można dostrzec niewielkie różnice. Oczekiwałam troszeczkę czegoś innego, bo to co zastałam mną nie potrząsnęło emocjonalnie. Po prostu czyta się lekko, mniej więcej w połowie wiadomo jak to dalej będzie. Wątki erotyczne są w porządku opisane, nie ma nic ordynarnego. Tak jak powinno być. Nie rozumiem tego całego zachwytu, bo książka owszem jest dobra, tego nie mogę nie przyznać, ale żeby jakaś nadzwyczajna? Uważam, że w całej tej serii tulipanowej numerem jeden cały czas i wciąż jest "Szkoła żon" Magdaleny Witkiewicz. W Łatwopalnych nic mnie nie zaskoczyło, ot przeczytałam, niekoniecznie muszę się dowiedzieć co będzie dalej. Zakończenie chyba najbardziej przypadło mi do gustu.Podsumowując, książka jest dobrym czytadłem na popołudnie, najlepiej kiedy człowiek chce się odprężyć, nie wymaga skupienia, chwilami pobudza zmysły.
AUTOR:
Agnieszka Bruchal
Chyba tą książkę pani Lingas sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńWiesz jak byś miała nadmiar czasu i brak lektur to możesz przeczytać ;)
UsuńJakiś czas temu czytałam pani Agnieszki książkę "Szósty" i bardzo mi się podobała, inne ciągle przede mną.
OdpowiedzUsuńO tej książce słyszałam różne opinie, jestem ciekawa czy by mi się spodobała;)
UsuńKiedyś na pewno przeczytam coś tej autorki, ale jeszcze nie teraz. ;)
OdpowiedzUsuńAle nie zaczynaj od tego;) żartuje oczywiście:) No nie wiem,może tylko mnie się średnio podobało?;)
UsuńKiedyś na pewno przeczytam coś tej autorki, ale jeszcze nie teraz. ;)
OdpowiedzUsuńNie znasz się! :P He he, żartuje ofcors ;)
OdpowiedzUsuńNapisałaś szczerze, do tego z humorem, co myślisz i to się chwali ;)
Zawsze kochana staram się szczerze pisać ;) może i się nie znam, kto to wie? ;)
UsuńNa mnie książka zrobiła o wiele lepsze wrażenie, byłam pod wrażeniem ładunku emocjonalego
OdpowiedzUsuńKurcze, no ja tych emocji nie odczułam może za dużo romansów przeczytałam,że nie zrobiło to na mnie wrażenia.
UsuńChyba jesteś pierwszą osobą, która nie piała z zachwytu nad tą książką. Jakbym ją spotkała w bibliotece, to może, ale nie mam zamiaru jej specjalnie poszukiwać;)
OdpowiedzUsuńA bo widzisz Pauluś ja to jakaś chyba inna jestem, nie rozumiem nad czym ten cały zachwyt, dobry romans i tyle ;) ale żeby wspaniały? :)
UsuńCzytałam jedynie "Zakręty losu" tej pisarki i mimo że nawet mi się ta powieść podobała, to jakoś na razie nie mam ochoty sięgać po kolejne jej dzieła. Romans nie należy też do mojego ulubionego gatunku literackiego, więc tym trudniej mi się przekonać do sięgnięcia po "Łatwopalnych".
OdpowiedzUsuńSłyszałam o zakrętach ale jakoś nie mam jeszcze na nich ochoty, boję się,że będą dla mnie przereklamowani, tak jak było w przypadku "Łatwopalnych".
OdpowiedzUsuńA mnie zakończenie w ogóle się nie podobało i miałam ochotę walić głową w mur. Na szczęście dowiedziałam się, że będzie kontynuacja, więc oszczędziłam moją twarzyczkę he he ;-)
OdpowiedzUsuńTak pamiętam,że byłaś bardzo niezadowolona z zakończenia;) no mnie ono nawet podeszło bo jako jedyne wywołało emocje:)
UsuńJakoś ta książka mnie nie pociąga :)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz romanse to możesz przeczytać, ale to nie jest jakaś "głęboka" lektura ;)
Usuń
OdpowiedzUsuńTytuł trochę nie pasuje do romansu jak dla mnie :))
ps. Masz nazwy stron w dwóch linijkach, zmieniałaś coś masz już tak od początku?
Pozdrawiam :)
Powiem Ci,że ten tytuł jakoś też mi nie pasuje, podczas czytania zastanawiałam się do czego on miał być;)
UsuńJeżeli chodzi o strony to nic nie zmieniałam od dawna na blogu, może nie zwróciłeś uwagi? :)
Pozdrowionka:))
Kolejna autorka mi nieznana, ale mam wielką ochotę na jej twórczość, niech tylko wpadnie w moje łapki :P
OdpowiedzUsuń