lipca 28, 2013

lipca 28, 2013

Dzień zaduszny




Z okładki;

„Dzień zaduszny” opowiada historię rycerza, który spotyka w lesie pustelnicę – Sabinę, i zakochuje się w niej. Gdy kobieta opowiada mu swoją historię – śmierć ojca i zdradę kochanka – rycerz w imię honoru postanawia odzyskać jedyną wartościową dla niej rzecz – medalion, który zabrał ze sobą były kochanek. W trakcie poszukiwań Alfreda – kochanka, ukazuje mu się duch starca oświadczający, że Alfred wraz z żoną już dawno nie żyją i żeby odzyskać utracony artefakt, rycerz musi udać się na zamek, gdzie raz do roku pojawiają się zjawy, żeby spełnić swoje pragnienia..


Dlaczego zdecydowałam się dodać tekst z okładki ? Ponieważ chciałam nakreślić czym kierowałam się decydując na przeczytanie tej książki.Otóż byłam przekonana,że poznam historię rycerza, i to nie byle jaką historyjkę ale na prawdę ciekawa i porywającą, dodatkowym atutem miał być fakt,że autor jest nieznany...
Krytyką zajmować się nie będę, bo nie ma to najmniejszego sensu, Widocznie tak miało być, zaś ja sama wyobraziłam sobie całkiem co innego. Mianowicie autor zajął się przede wszystkim wyjaśnieniem kompozycji utwory, dość dobitnie przedstawia nam jego rodzaje, wyjaśniając czym się poszczególne charakteryzują. Oczywiście 
nie zapomina o analizie wiersza, bo opowiadanie o rycerzu jest napisane właśnie 
w tej formie. No i wszystko ładnie pięknie, Lubię wiersze, będąc jeszcze w liceum bardzo często na zajęciach zajmowaliśmy się ich przekazem, rozbierając na części pierwsze zwrotki i strofy. Tutaj zrobił to z nas autor. Czym pozbawia czytelnika tej własnie frajdy, bo
w końcu osoba dorosła potrafi samodzielnie czytając myśleć, o czym jest dany tekst, nawet jeżeli wydany on został końcem XIX wieku. Może warto było dać odbiorcy szansę w samotności go przemyśleć? 


Dla zainteresowanych fragment tegoż oto utworu..;




Zbłądził rycerz dziarski,młody,
Stęp rumaka echo niesie,
Ryczą wiatry, szumią wody.
On sam jeden, bez opieki,
Bez przewodnika pomocy.
Cel gdzie dążył, zbyt daleki;
Przykra droga pośród nocy.
Koń się i zżyma - i pieni,
Szybki postępując krokiem,
A od wezbranych strumieni,
Wody się ścielą potokiem.
Niebotyczne sosny, dęby,
U nóg twoich rycerzu,
Błyskawice, piorunów kłęby.



Kończąc nie będę nikogo zniechęcała, gdyż mogło by to być krzywdzące dla samego autora, sama książka jest dobrym pomysłem, posiada wiele bardzo przydatnych informacji, z których można się bardzo dużo nauczyć. 






4 komentarze:

  1. Nie musisz mnie zniechęcać, sama to zrobiłam. Zdecydowanie nie. Gdy przeczytałam opis pomyślałam, ze może być świetna historia, a potem...
    eh. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze mną było podobnie, widzę,że nie jestem sama:)
      Szkoda bo zapowiadało się ciekawie..

      Usuń
  2. To ja myślę podobnie, jak Wy, dziewczyny, zapowiadało się może i nieźle, a wyszło coś, co mnie nie pociąga...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I teraz pozostaje pytanie, na ile wierzyć opisowi na okładce??:))

      Usuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger