listopada 08, 2013

listopada 08, 2013

Ogród Kamili



Doprawdy nie wiem od czego zacząć, tak książka jest tak strasznie denna,że aż mi brakuje do niej słów.Miałabym ochotę napisać, ludzie nie wydawajcie pieniędzy na nią, ale... nie moje portfele więc róbcie co chcecie,może ludzie jednak lubią czytać masło maślane? 

Zacznijmy od bohaterki żyjącej to znaczy trwające w swej depresji i Bóg wie czym jeszcze, bo osiem lat temu jej serce zostało złamane.No jakie to straszne. Żeby było ciekawiej nasza Kamilcia nie zachowuje się jak kobieta w miarę dumna. Nie, nie ależ skąd, ona musi być desperatką. Wysyła listy, kiedy się okazuje,że wracają nie otwarte.. TADAM! wysyła e-maile, ale skąd ma adres? Hmnn może został jej wytatuowany na udzie? Przez całą książkę zachodziłam w głowe gdzie go znalazła, odpowiedzi oczywiście nie otrzymałam, Listy były kierowane do niego, podłego drania. Złamał jej serce, uciekł sobie i w dodatku śmie nie odpisywać. A ona tak ładnie się do niego zwracała Dear... Boże jak żyję nie czytałam czegoś bardziej żałosnego! Ja wiem już są zachwyty, ale powiedzcie mi nad czym??? Przecież bohaterka jest tak infantylna i beznadziejna,że mnie ciągle w głowie pojawiało się pytanie, dlaczego?? Nie mogła być normalna? A nie jakaś  gąska przepraszająca za to,że żyje. Szkoda,że nie zaczęła prosić o zgodę czy może oddychać....
Co najśmieszniejsze, ja rozumiem. Nastolatka ma prawo zachowywać się dziwnie, ale z wiekiem chyba powinno się dorośleć. Niestety nasza Kamilka zatrzymała się w wieku 16-tu lat. Zdawała relacje w listach facetowi, którego nienawidziła, z tego co robi... Ludzie kochani trzymajcie mnie. 
Mieszkało sobie to nasze gąsiątko z cioteczką, bo zostało sierotką życiową i emocjonalną. Cioteczka pilnie jej strzegła przed złym i podłym Jakubem. 

A Jakub był cały czas, nawet łaskawie czytał wiadomości, aż pewnego dnia po tych ośmiu latach postanowił coś zrobić. Powiem wam,że facet miał gest przebił Miłosza z Warszawy ! Mnie troszkę żałość chwytała,że żaden z moich niedoszłych ukochanych nie jest tak majętny, bo może i któremuś z nich wysłałabym żałosną wiadomość, a oni w przypływie wyrzutów sumienia zafundowali by mi to i owo, oczywiście pod moją niewiedzę żeby nie było. Normalnie tylko w książkach Michalak faceci szastają kasą na prawo i lewo z powodu wyrzutów sumienia. Może to jakieś niespełnione marzenie albo co? Nie będę wnikała, ale na prawdę nie można było stworzyć ciekawszego? No na prawdę tak trudno? 
Zapomniałabym o Łukaszu, jego czepiała się nie będę bo chłopak miał jaką miał rolę, nawet się mi ona spodobała, wątki z nimi w miarę dało się czytać. 
Oczywiście autorka musiała wmieszać jakieś histerie bo od tego by się nie obyło, co to za książka gdzie ktoś nie urządza scen zazdrości, tutaj padło na mamusię, której się coś nagle odmieniło. Pewnie gdyby nie fakt,że zmierzałam ku końcowi zaczęłabym się obawiać czy nie zaplanuje jakiego zamachu. Na szczęście nadszedł długo wyczekiwany koniec.O nim to nawet nie będę pisała.

Siedzę patrzę na książkę i nie rozumiem, jak można napisać coś takiego i być z siebie dumnym. Przecież fabuły to tam nie ma, Kamila albo ryczy, albo wsiada do pociągu i zaraz zawraca. Siedzi w kwiatkach i rozpacza. Za chwilę przeprasza i znowu płacze, w przerwie nienawidzi i kocha, ale to też nie wiadomo z przewagą czego Tej osoby po prostu nie można było polubić, większej książkowej mamei jak żyję nie spotkałam.Całą sytuację ratowała postać Łukasza, na prawdę fajnie się o nim czytało i szczerze jemu kibicowałam w poczynaniach, chociaż nie rozumiałam, a na prawdę starałam się zrozumieć co go w niej urzekło. Może ja powinnam zacząć się przewracać na prostej drodze, chodzić z łzawym spojrzeniem, a super meny padną mi do stóp? Może to w tym tkwi cała tajemnica? Moi drodzy od jutra zaczynam chodzić jak cielątko bez opiekuna. 
Oczywiście sprawę tego czy przeczytacie pozostawiam wam. Zmordowałam tę książkę, czas straciłam i tylko tyle. Chyba przestanę czytać kolejne pozycje spod pióra Pani Michalak, bo jej poziom jak dla mnie spada, ale cóż. Skoro się idzie na ilość nie na jakość to tak jest. 




20 komentarzy:

  1. Cóż Siostra, każdy ma prawo do swojej opinii, no nie? ;) Szczęście masz, że Łukasza się nie czepiasz :P
    Hahahaha, to ja z Tobą od jutra zaczynam polowanie na takiego Łukasza, może jacyś bracia nam się trafią? :P

    No i podlinkowałaś Miłoszka :D Ja nie wiem co Ty do niego masz :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee no Miłosz jest the best i żubrówkę postawił;D W sumie to nie wiem kogo szukać Łukasza czy Miłosza?? ;D

      Usuń
  2. Nie czytałam żadnej z książek Katarzyny Michalak - i jakoś mnie do tego zbytnio nie ciągnie - więc trudno mi się wyrazić co do umiejętności literackich pisarki.
    Mimo to jest mi przykro, że musiałaś poświęcić czas książce, której zawierzyłaś, iż chociaż na końcu zmienisz o niej zdanie.
    Książek jest za wiele, by tracić czas na nielubiane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz mogłam odłożyć, ale jakoś chciałam dobrnąć do końca bo w końcu przeczytałam wszystkie książki autorki, a tutaj widzę co kolejna to gorsza...Szkoda.

      Usuń
  3. Hm, denna powiadasz, to ja już nie wiem, na co się w takim razie nastawiasz;)
    Ale Twoją złośliwość uwielbiam, przy gąsiątku padłam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem Pauluś co ze mną nie tak, muszę chyba przeczytać horror to może znormalnieje, albo już nie ma dla mnie ratunku;))
      Ale sama mi przyznasz(mam nadzieję) co do Kamili, ona ciągle płacze, wysiada z pociągu, no i przeprasza;D

      Usuń
    2. Miało być, że nie wiem, na co się "nastawiać".

      Usuń
  4. Ostatnio czytałam że pani Michalak zależy przede wszystkim, żeby o niej mówić, nie ważne dobrze czy źle, ważne żeby pieniądze z tego były ;)
    Dużo osób odradza mi tą książkę i chyba ich posłucham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tosiu myślę,że ta książka nie jest dla Ciebie, z tego co się zorientowałam czytasz literaturę innego typu:) Szkoda czasu.

      Usuń
  5. Właśnie tak się zastanawiam, czy nie wyciągnąć wniosków z Twojej decyzji, bo gdzie się nie obejrzę, co chwile nowa książka, a masowa produkcja nie zawsze jest dobra dopracowana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to jest troszkę dziwne,że tych książek w ciągu roku jest co raz więcej wydawanych, jakby były pisane na wyścigi im więcej tym większy sukces..a gdzie jeszcze jakość?

      Usuń
  6. Czytałam bardzo pozytywną opinię, ale teraz widzę, że ksiązka nie dla każdego, ja tym bardziej po nią nie sięgnę:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dla każdego to prawda, oczywiście opinie pochwalne będą bo i same zwolenniczki autorki raczej nie napiszą nic negatywnego;) Ja po prostu staram się być obiektywna i pisać szczerze:)

      Usuń
  7. Witam serdecznie,
    Chciałabym przedstawić dwie facebookowe zabawy. Mam nadzieję, że nagrody przypadną komuś do gustu i zechce się przyłączyć :) Ponieważ już niedługo święta, w jednej z tych zabaw do wygrania są książeczki dla dzieci o tematyce świątecznej. Wygrywają aż trzy osoby! W drugiej rozdawajce również wygrywają trzy osoby, za to nagrodami będzie wspaniała pamiątka w formie zdjęć w krysztale! Z całą pewnością warto wziąć udział. Zasady są niezwykle proste i w bardzo łatwy sposób można zdobyć fajne nagrody :)
    Nie chce nadużywać gościnności i nie będę wklejała tutaj linków. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to serdecznie zapraszam na mój profil, tam znajdują się blogi "Książeczki synka i córeczki" oraz "Babylandia". Banerki znajdują się na paskach bocznych. Klikając w nie traficie na te rozdawajki :)
    Od razu chcialabym bardzo przeprosić za tą autopromocję. Wiem, że wiele osób ma czegoś takiego po dziurki w nosie, jeszcze więcej z pewnością uważa to za brak wychowania czy też szacunku. Ja z całą pewnością mam w zamierze jedynie poinformowanie choć grupki ludzi o tych zabawach. Wiele takich osób dziękuję mi za informacje, ponieważ inaczej nie mieliby o niej pojęcia. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie tak samo :)
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ja się zaliczam do grupy, która dziękuje za informacje;)
      Na pewno zajrzę na blog i zapoznam się z proponowanymi konkursami:)

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Hej,
    trafiłam tu przypadkiem, uśmiałam się jak nie wiem, dzięki :-). Ja czytałam tylko dwie książki pani Michalak: "Poczekajka" - to była straszne, głupiutka dziewoja i paru odrażających macho oraz "Sekretnik" - to było jeszcze gorsze i na końcu już tyko czytałam po łebkach. Po "Ogród Kamili" nie sięgnę, dziękuję bardzo.
    Morgana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze,że się pośmiałaś :)) Nie polecam tej książki bo na prawde szkoda na nią czasu ;))

      Usuń
  9. Nie czytałam nic Pani Michalak, ale przymierzam się z tym zamiarem od dłuższego czasu, jednak w bibliotece panują długie kolejki, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger