Kilka słów od autorki na temat książki..
"Kolor żółty kojarzy się tak radośnie, słonecznie. Czyż dziewczynka ubrana w żółtą sukienkę nie jest najpiękniejszym, najbardziej niewinnym stworzeniem? A jednak, i kolor żółty, i sukienka mogą przybrać tak inne znaczenie…
Każdy ma wspomnienia z dzieciństwa, jedne są pełne radości kojarzące z zabawą w gronie rówieśników, rodzinnymi wycieczkami, mniej lub bardziej wesołe. Niestety nie zawsze ten jakby się mogło najbardziej miły okres w życiu musi się dobrze pamiętać. Anna z chęcią wymazałaby wspomnienia, małej dziewczynki ubranej w żółtą sukienkę, wcześniej jakże ukochaną i wymarzoną, później odrażającą... ten kolor na wiele lat miał się kojarzyć z bólem, strachem i niezrozumieniem. Wieloletnia emigracja nie wpłynęła pozytywnie na jej nastawienie do wielu spraw, przede wszystkim wyostrzyła nadopiekuńczość względem jedynej córki. Sama nie zaznała uczucia ze strony własnej matki, wręcz przeciwnie. Zapamiętała ją jako krzyczącą, wiecznie niezadowoloną kobietę. Wiele razy córka nie rozumiała irracjonalnego zachowania Anny. W jednej chwili potrafiła zmienić nastrój, odcinając się od wszystkiego co działo się w koło. Julia wiele razy próbowała dowiedzieć się czegoś o dzieciństwie rodzicielki, jednak każde pytanie pozostawało bez odpowiedzi. Co najdziwniejsze matka nie potrafiła pójść do przodu, jakby była zatrzymana między teraźniejszością a przeszłością. Lata spędzone w Kanadzie można określić jako przebyte, bo Ania nie postarała się o lepsze kwalifikacje, zaczepiając od pracy do pracy głównie jako sprzątaczki. Nie żeby jej to zajęcie uwłaczało, jednak miała sporą wiedzę oraz możliwości bycia kimś więcej niż tylko panią do odkurzania. Zwracająca na siebie uwagę nie tylko urodą ale i również oryginalnym strojem nie starała się zyskać od życia czegoś więcej. Otrzymując posadę w domu Paula przypadek sprawi,że zacznie myśleć o tym co tak sprawnie udawało się wypierać z głowy. Skąd jej lalka w żółtej sukience, dawno temu podarowana przez babcię znalazła się na karcie książki z domowej biblioteczki tego dziwnego mężczyzny?
Często starając się uciec od nieprzyjemnych chwil z życia, robimy wszystko by nie opowiadać o niej, nie wracać do tego momentu nawet w głowie. Wyparcie może pomóc jedynie przez jakiś czas. Unikając niewygodnych pytań, można zapętlić się we własnym cierpieniu. Strach przed wypowiedzeniem na głos bolesnej prawdy potrafi być paraliżujący, ale to nie jest strach przed konsekwencjami, te już nie zagrażają. Zmierzyć się przed samym sobą z demonem przeszłości bywa największym wyzwaniem.
Gwałt jest brutalnym przeżyciem, jak strasznym żadna z kobiet nie chciałaby wiedzieć. Wpija się w podświadomość ostrymi szponami, nie pozwalając by ta choćby na jakiś czas mogła uwolnić od tego najgorszego momentu w życiu. Na zawsze pozostawia ślady w psychice. Anna nigdy nie zapomniała, jej przeżycie spowodowało lęk, przed każdym mężczyzną, ale nie bała się o siebie. Tylko o córkę, niewinną istotę, którą tak jak ją kiedyś mógłby skrzywdzić. Tego by nie zniosła. Uciekała z przerażeniem za każdym razem gdy tylko zbliżał się nieznajomy. Uciekała przez całe życie, nie tylko przed mężczyznami, ale i sobą samą, jednak przeszłość przypomni o sobie a wtedy trzeba będzie stawić czoła... żółtej sukience.
Zdawałam sobie sprawę,że książka nie będzie należała do łatwych, sam opis pozbawia złudzeń, żółta sukienka nie ma być radosną opowieścią, nie spotkamy się z przyjemnymi wstawkami z życia głównej bohaterki. Anna to kobieta, która przez wiele lat musiała żyć z własną traumą. Nie mogąc liczyć na pomoc ze strony matki, później w dorosłym życiu każde najważniejsze momenty z dzieciństwa opisze. Każde opowiadania będzie miało tytuł, dotyczący fragmentu wspomnień. Jednak te ostatnie najważniejsze przeczytają tylko dwie osoby...
Trudno jest mi oceniać bohaterów, ogólnie całość. Książka jest bardzo nietypowa, na pierwszy rzut oka maleńka niepozorna, a kryjąca tak wiele. Podziwiałam Annę, bo w całej tragedii pozostawiona sama sobie starała w miarę normalnie żyć, wychowując córkę troszczyła się o to by tej nie zabrakło uczucia i zaufania do matki. Mężczyźni jawili się jako pragnący zaspokojenia tylko w jednej sferze, tak wypaczony obraz towarzyszył jej przez wiele lat. Kiedy poznała Paula coś się zmieniło. On również zrozumiał,że nie każdy człowiek jest taki sam. Dwoje ludzi skrzywdzonych przez los, zaczynają uczyć się czym może być prawdziwe uczucie zbudowane na zaufaniu i szacunku.
Żółtą sukienkę przeczytałam w kilka godzin, jest to pozycja którą śmiało mogę polecić, napisana lekkim językiem dzięki czemu możemy wczuć się w osobę Anny, tak by z jej perspektywy zmierzyć z koszmarem dzieciństwa.
Za książkę chciałam podziękować autorce, Pani Beacie Gołembiowskiej oraz wydawnictwu Novae res.
Czytałam (moja opinia na moim blogu) - polecam wszystkim gorąco.
OdpowiedzUsuńPolecam! :D
OdpowiedzUsuńCzyta się na jednym wydechu! :)
Skoro pochłonęłaś ją w kilka godzin to wiadomo, że jest tego warta :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej książki :)
OdpowiedzUsuńNie przekreślam tej książki, ale jakoś teraz nie mam ochoty mierzyć się z tak trudnym tematem.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka recenzji tej książki i z każdą kolejną utwierdzam się w przekonaniu, iż bardzo chce poznać tę książkę, bo jej tematyka niezwykle mną wstrząsnęła.
OdpowiedzUsuńJa również ją polecam. Trudna, ale napawająca optymizmem historia.
OdpowiedzUsuńDroga Pani Agnieszko, dziękuję za tak mądrą i wnikliwą recenzję. Mam nadzieję, że czytelnicy, którzy sięgną po Żółtą sukienkę odłożą ją z podobnymi odczuciami. Mimo wszystko jest to lektura, która napawa nadzieją.
OdpowiedzUsuńTrudne dzieciństwo to temat, który znajduje się w kręgu moich zainteresowań, dlatego sięgam po wszelkie powieści poruszające ową tematykę. Ostatnio zauważyłam tę książkę na kilku blogach i czuję się zaintrygowaną "Żółtą sukienką"... Mam nadzieję, że kiedyś trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuń