lipca 18, 2014

lipca 18, 2014

Galop'44




Dwaj Bracia, Mikołaj i Wojtek. Wychowujący się w rodzinie, która pamięć o bohaterach historycznych zaszczepiała już od najmłodszych lat. Dlatego też niczym nowym dla obu chłopców nie było gdy w kolejną rocznicę wybuchu powstania rodzice nakazali wybrać się do muzeum na uroczyste obchody. Wojtek z lekceważącym podejściem do wielu spraw z niechęcią udaje się z Mikołajem na miejsce inscenizacji. Po dotarciu obaj się rozdzielają umawiając na wybraną godzinę. 
Mikołaj zwiedzając muzeum nie pierwszy raz w swoim życiu postanawia zajrzeć do repliki kanałów, którymi podczas wojny przemieszczali się powstańcy. Nieświadomy tego co za chwilę się wydarzy otwiera właz tym samym trafiając w samo centrum walk. Ku wielkiemu zdumieniu Warszawa wygląda jak wyjęta z roku 1944. Nie rozumiejąc co się dzieje wdaje się w rozmowę z chłopcem mniej więcej w podobnym wieku co Mikołaj. Kanał, którym przeszedł posłużył jako przejście w czasie, znalazł się w przeszłości podczas tak ważnych wydarzeń.  Niewiele się zastanawiając daje się wciągnąć w akcję. 
Tymczasem Wojtek zaczyna się denerwować, nigdzie nie może znaleźć niesfornego brata, chcąc nie chcąc udaje się na poszukiwania, idąc tropem upodobań Mikołaja trafia do kanału, gdy wydostaje się na powierzchnię jest równie zdumiony co młodszy brat. Dziwnie poubierani ludzie, strzały. Gdyby przed chwilą nie siedział w sali kinowej pomyślałby,że jest uczestnikiem historycznych walk.. 
Nim się spostrzega zostaje prowadzony do miejsca gdzie młodzi ludzie niosą pomoc walczącym. Poznaje przy tym młodą dziewczynę Lidkę. Wojtek z początku ma zamiar odnaleźć Mikołaja jednak odgłos walki, krzyk ranny za bardzo go przerażają, dlatego też przy najbliższej okazji ucieka do swojego bezpiecznego świata.  Będąc w domu dochodzi do niego beznadziejność sytuacji, jeżeli zostanie sam jak wytłumaczy rodzicom nieobecność młodszego syna? Wraca i tym razem ma zamiar zrobić wszystko aby wydostać się z tego piekła razem z Mikołajem. Nie zdaje sobie sprawy,że życie w tym innym, straszniejszym świecie tak go pochłonie, a początkowo od niechcenia wykonywane czynności będą napawać dumą. Pozna chłopca, który przylgnie do niego i będzie eskortował podczas wypraw z zadaniami, to za sprawą Małego Wojtek przejdzie wewnętrzną przemianę, o której sam nie będzie sobie zdawał sprawy. 
Obaj bracia biorący udział w Powstaniu Warszawskim będą mieli w pamięci jedną druzgocącą informację, walka, która z takim zapałem rozpoczęta mająca trwać tylko kilka dni nie dość,że przeciągnie się o wiele dłużej to jeszcze skończy się klęską...Jak mieli patrzeć w oczy ludziom pełnym wiary i determinacji, nieświadomych przegranej. 


"Wyglądał jakby spał. W rączce ściskał poplątane bandaże, a wokół rozsypywały się starannie nagromadzone opatrunki. Drugą ręką przyciskał do piersi swoją torbę, podziurawioną jak sito(...)"

"Plutonowy spojrzał na niego i pokiwał głową, bo nie mógł wydobyć z siebie głosu. Jego łzy kapały prosto na przestrzeloną torbę .. (...) "  

Po przeczytaniu wiele lat temu Kamieni na szaniec, powiedziałam sobie,że więcej nie sięgnę po literaturę związaną z drugą wojną, i nawet kiedy w szkole byłam zmuszona do zapoznania z lekturami omawiającymi właśnie te czasy starałam się jak najmniej w nich uczestniczyć. Po prostu nie umiałam zmierzyć z tragedią tych wszystkich ludzi, młodych, starszych i dzieci. Jednak tym razem postanowiłam nie uciekać, dlatego też sięgnęłam po publikację pani Kowaleczko-Szumowskiej. Może dlatego,że jest nietypowo napisana, jakby nie było podróże w czasie połączone z prawdziwymi scenami historycznymi wydają się ciekawym i dość ryzykownym połączeniem.  Zabieg ten był świetnie skonstruowany. Bardzo sprytnie autorka postanowiła umiejscowić "wehikuł czasu" w tunelu kanalizacyjnym. Dzięki temu wydawał się być bardziej realny niż fantastyczny. Na dodatek akcje w których brali udział bohaterowie był wzorowane na prawdziwych, przez co łatwo było się  wczuć w atmosferę panującą w sierpniu 44' roku .
Moment przeniesienia się do Warszawy walczącej jest tak bardzo realny,że czytając automatycznie jesteśmy w centrum wydarzeń. Każdy wybuch czy ostrzeliwanie zdają się być tuż obok. Biegałam razem z Wojtkiem oraz Mikołajem ulicami, nosząc amunicje, uczestniczyłam w budowaniu barykady... Po prostu tam byłam, kiedy śmierć poniósł jeden z moich ulubieńców płakałam jakby straciła kogoś najbliższego. Książka tak realnie oddaje klimat tamtych wydarzeń. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem. Jak dla mnie Galop'44 jest strzałem w dziesiątkę, to pozycja nie tylko dla młodzieży, ale również i dla dorosłego czytelnika. Szczerze polecam, jestem przekonana,że nikt się nie rozczaruje. Ze smutkiem przewracałam ostatnią stronę, rozstając się z bohaterami. Świetnie napisana, odświeżona historia Powstania Warszawskiego pięknie ukazująca odwagę, miłość, siłę ducha oraz zmuszająca do wielu przemyśleń, "co ja bym zrobił nagle znajdując się podczas prawdziwej walki?". Uciec jest rzeczą prostą, ale zostać i zmierzyć się z tym co nieuniknione? Sama bardzo często stawiałam sama przed sobą to właśnie pytanie...
Mam ochotę powiedzieć - czytajcie bo będziecie zadowoleni!

Książka bierze udział w wyzwaniach - "Polacy nie gęsi" oraz "Grunt to okładka - motyw budynek".

10 komentarzy:

  1. Jest tyle ciekawych książek, że życia nie wystarczy, żeby poznać je wszystkie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, że byłabym zadowolona z tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wprawdzie podróży w czasie nie lubię, ale w przeszłość - jestem skłonna zaryzykować;)
    Za to bardzo mnie cieszy, że się przełamałaś, że pokonałaś swoją barierę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale te podróże w czasie nie odczujesz, akcja i tak krąży wokół powstania, więc nawet jak znajdujemy się w naszych czasach, to na bardzo krótko i cały czas wracając do 1944 roku..:)) możesz śmiało czytać.

      Usuń

  4. To propozycja chyba w sam raz dla mnie :) Poszukam jej :)

    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie owocnego szukania i czekam na Twoją opinię :)

      Pozdrawiam:))

      Usuń
  5. Zdecydowanie muszę przeczytać, trochę teraz żałuję, że się o nią nie pokusiłam, ale trudno. ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger