listopada 28, 2014

listopada 28, 2014

Łupieżcy Niebios




Obiecałam sobie, już jakiś czas temu, że absolutnie nie będę wchodziła w nową serię, bo wiadomo tyle książek jest do przeczytania, no i czekanie jest niebywale trudne na kolejny tom. Tak więc z mocnym postanowieniem Nie czytania czegoś co składa się z kilku tomów postanowiłam zagłębić się w lekturze Pięciu Królestw.  Okładka taka ładna, no i ten tytuł, opis jeszcze bardziej przyciągał, pomyślałam, a co mi zależy, w końcu jedna dodatkowa seria nie zrobi dla mnie różnicy. Czy było warto się skusić?
 
Dzień Halloween, niemalże każde dziecko przebrało się w jak najbardziej wymyślny strój, Cole uczeń szóstej klasy tym razem był strachem na wróble, nie takim zwykłym bo w jego kostiumie tkwiły złamane strzały. Chłopiec już planował co będzie robił wraz ze swymi przyjaciółmi po zakończonych lekcjach. Na wstępie mieli zamiar pozbierać cukierki, ale później coś o wiele ciekawszego. Cole dowiedział się o atrakcjach w pewnym nawiedzonym domu, rzekomo efekty miały być bardzo realistyczne. O umówionej godzinie spotkali się i ruszyli grupą szukać wrażeń. Już po przejściu przez próg mogło się wydawać, że coś jest nie tak. Jednak żadne z nich nie potrafiło się przyznać, że z chęcią opuścili by to miejsce, zgrywając więc odważnych poprosili właściciela by pokazał im coś naprawdę strasznego. Schodząc do przerażającej piwnicy nieświadomie podpisali na siebie wyrok. Gdyż ludzie znajdujący się na miejscu nie mieli ich tylko wystraszyć. Wydarzyła się dziwna rzecz, która sprawiła, iż koledzy chłopca gdzieś zniknęli. Cole udaje się w miejsce w którym ostatni raz się widzieli. W chwili gdy przekroczył niewidzialną granicę jego życie  wyglądało jak przygoda, niebezpieczna przygoda.
Miejsce do którego trafił jawi się jak ze snu, wszystko wydaje się być nierzeczywiste i sztuczne, jednak poza niemożliwymi rzeczami na Cole'a czyha wiele niebezpieczeństw.` Okazuje się, że znalazł się na Obrzeżach, części Pięciu Królestw, gdzie panują znacznie inne prawa niż na zewnątrz. Szukając swoich kolegów chłopiec wpada w tarapaty, i by móc ich uratować będzie zmuszony do wypełniania wielu zadań. Pozna nowych znajomych, z którymi się zżyje i będą sobie nawzajem pomagać.
Zewsząd otaczająca magia, ale nie tylko. W nieznanym świecie dzieje się coś niedobrego, zaś mały bohater znajdzie się w centrum zagrożenia, aby dotrzeć do szkolnych znajomych będzie musiał pomóc pewnej wyjątkowej dziewczynce.
 
 
Nie wiedziałam czego mam się spodziewać po Łupieżcach,  jak się szybko przekonałam postaciami wiodącymi były dzieci i obawiałam się, że fabuła może zakrawać o bajkę, z lekkim zabarwieniem fantasy. Jako, że było to moje pierwsze spotkanie z autorem nie miałam pojęcia, jak świetną potrafi stworzyć fabułę, która już po kilkudziesięciu stronach dosłownie mnie wciągnęła.  Wkraczając do Obrzeży, przeniosłam się do niesamowitego świata, gdzie po prostu wszystko było możliwe.
Muszę przyznać, że każda nowa przygoda, każdy dzień spędzony w tym miejscu był wielką niewiadoma, specjalnie napisałam dzień, ponieważ czytając wczuwałam się tak bardzo, że miałam wrażenie, iż faktycznie tam przebywam. Każda misja jaką wykonywał Cole była niesamowita, stresowałam się razem z nim, przeżywałam gdy miał problemy. Już naprawdę dawno nie czytałam książki skierowanej dla młodszego czytelnika, która tak bardzo by mną zawładnęła. Poza wspaniałym światem i zadaniami mamy tutaj pięknie ukazaną moc przyjaźni, odwagi jaką musiały wykazywać się dzieci, ale przede wszystkim Cole, który ryzykował własne życie by spróbować uwolnić kolegów.
 
Brandon Mull wykreował interesujący świat, tak naprawdę można było spodziewać się wszystkiego, realistyczne opisy sprawiają, iż oczami wyobraźni widzi się latające zamki wśród chmur, nieboloty, którymi poruszali się łupieżcy niebios. Tutaj dowiecie się czym jest formowanie, i co dzięki niemu można zobaczyć, jak działają pozory i dlaczego zostały stworzone. Gwiazdy na niebie będą miały inny układ, nawet księżyce nie będą takie jak znamy z własnego doświadczenia. Każda postać jest charakterystyczna, akcja nieprzewidywalna, jeżeli chcecie znaleźć się w świecie pełnym magii, gdzie kolejna strona, ba nawet zdanie otwiera drzwi do nowych przygód.  koniecznie sięgnijcie po Pięć Królestw.
Ze zniecierpliwieniem będę oczekiwała kolejnych części z serii, ponieważ wiem, że z pewnością mnie nie zawiodą. Jest to lektura dla młodszych i starszych, tak naprawdę dla każdego. Jeżeli miałabym postawić ocenę, dostałaby sześć z plusem. Gdyż w pełni  na nią zasługuje. Tym, którzy  się wahają powiem jedno, czytajcie! Nie rozczarujecie się, wręcz przeciwnie. Mogłabym pisać i pisać na temat książki, ale wtedy odebrałabym czytelnikom radość z czytania. Tutaj trzeba po prostu usiąść, zagłębić w lekturę, a nasza wyobraźnia poprowadzi do miejsc do tej pory nieznanych.
 
 
 
 
Za możliwość przeczytania książki chciałam podziękować wydawnictwu Egmont.
 
 

6 komentarzy:

  1. Tym razem nie moje klimaty, ale dobrze, że Ty jesteś zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem kochana,że to nie dla Ciebie, ale książka jest fajna :)

      Usuń
  2. Okładka przypomina nieco serię o Harry'm Potterze... fabuła wydaje się ciekawa, zastanowię się nad ta książką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście! a tak się zastanawiałam gdzie już widziałam podobną okładkę;)

      Usuń
  3. Kompletnie się nie waham ;) Książka jest w moich planach czytelniczych, choć mam ten sam problem - zaczynanie kolejnych serii, a potem czekanie na kontynuację, albo godzenie ich wszystkich, jest naprawdę ciężkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie czytam tę książkę (dopiero dziś zaczęłam ) więc nie mam jeszcze zdania. Dla mnie czytanie książkę, w której dzieci graja pierwsze skrzypce, to nic nowego. Po stylu autora widzę, że raczej odbiorę ją pozytywnie.

    ps. twoją opinię przeczytałam pobieżnie - nie chce się kierować twoimi odczuciami podczas pisania recenzji :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger