grudnia 03, 2014

grudnia 03, 2014

Wielka księga przygód 2 - Basia :)




Basię polubiły wszystkie dzieci, ja też. Kiedy siadam do czytania o tej wesołej i bystrej dziewczynce, czuję się jakby czas cofnął się o  te "kilka" lat. Dlatego też z wielkim zainteresowaniem śledzę każdą nową historyjkę, zastanawiając się co też nowego przytrafi się Basi i jej rodzinie. Wielka księga przygód zawiera siedem opowieści o głównej bohaterce oraz jej bliskich. co ciekawego tym razem spotkało moją ulubienicę?
 
Nie będę streszczała wszystkich opowiadań, ponieważ każdy powinien sam sprawdzić co nowego zaserwowały nam autorki, ale na dobry początek wraz z młodą damą poznajemy tajemniczego chłopca, który ma czarną skórę i jest bardzo zamknięty w sobie. Od niedawna zamieszkał w Polsce i teraz będzie uczęszczał do tego samego przedszkolna co nasza Basia. Dziewczynka od razu postanowi zapoznać się z kolegą, niestety ku jej ogromnemu zdziwieniu spotka się z niechęcią chłopca, bardzo zaskoczy to dziewczynkę, ponieważ jako niezwykle otwarta osoba poczuje się odtrącona. Będzie próbowała zrozumieć zachowanie kolegi, ale czasem potrzebna jest porada u kogoś mądrzejszego, czyli kochanej mamy.
Z kolei jeszcze bardziej trudnym doświadczeniem będzie decyzja rodziców o przyjęciu do pracy opiekunki dla dzieci. Nie każdemu ta wiadomość przypadnie do gustu, w końcu jak obca osoba może zastąpić mamę oraz tatę? Oczywiście Basia dojdzie do wniosku, że w żadnym wypadku nie ułatwi zadania jakiejś innej kobiecie.  Niekiedy z góry negatywnie oceniając decyzję rodziców, można stracić coś bardzo ciekawego, na szczęście Basia sama przed sobą przyzna się do popełnionego błędu.
Mamy też czują zmęczenie, praca oraz zajmowanie się domem bywa absorbujące, tak też się stało z rodzicielką naszej bohaterki, która pewnego dnia stwierdziła, że potrzebuje chwilę odpoczynku.  Tato postanowił wraz ze swoimi latoroślami zająć się przyrządzaniem kolacji, jakież to było czasochłonne ale pełne radości zajęcie. Jak się okazało pomocników nie brakowało, każdy chciał mieć swój wkład w przygotowanie posiłku. A jaki był efekt końcowy? Tego nie zdradzę.
 
 
Kolejne spotkanie z Basią, jak zawsze udane. Za każdym razem kiedy mam okazję sięgnąć po lekturę obu autorek nie czuję obawy,że się rozczaruję. Każda opowieść jest naprawdę ciekawa, wesoło napisana, lekkim językiem by każde dziecko z zainteresowaniem śledziło przebieg wydarzeń. dodatkowo pięknie zilustrowane karty stron stanowią dopełnienie całości. Tutaj spotkamy się z wieloma wyzwaniami jakie mogą spotkać małe dziecko, ich reakcjami oraz poradami, które naprawdę mogą być bardzo przydatne dla każdego rodzica. Maluchy odbierają wiele rzeczy intensywniej, przez co dogłębniej analizują by móc po swojemu zrozumieć, na przykład dlaczego od następnego dnia to nie mama odbierze z przedszkola, tylko inna zupełnie nieznana osoba, i mimo, że nawet jeszcze jej nie znają to gdzieś instynktownie czują niechęć, z powodu zagrożenia. Bo może już mama albo tato nie będą się nim interesowali tak samo, jak do tej pory. Poruszona sprawa z nowym kolegą pochodzącym z Haiti, ukazuje problem  integracji z kimś odmiennym, dzieci jako spostrzegawcze z ciekawością, ale może i dystansem podchodzą do rówieśników o innym kolorze skóry, autorki sprawnie i inteligentnie poprowadziły ten wątek. Jestem jak najbardziej na TAK tego typu opowiadaniom. Książka nie tylko bawi, poprawi humor, ale również edukuje.
Świetna lektura dla dzieci jeszcze nie czytających i tych już zaczynających swoją przygodę z literaturą. Szczerze polecam rodzicom i ciociom, powyższa książka na pewno zainteresuje pociechy i ich opiekunów.
 
 
 
Za możliwość przeczytania książki chciałam podziękować wydawnictwu Egmont.
 
 

5 komentarzy:

  1. Będę zatem polecać. Imię Basia bardzo dobrze mi się kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że książka nie tylko bawi, poprawi humor, ale również edukuje. W takim razie będę mieć ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś chciałabym przeczytać kilka książek z literatury dziecięcej, z ciekawości, bo nie mam pojęcia jak i o czym się teraz pisze. I może wtedy uda mi się poznać Basię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z pewnością za jakiś czas zaopatrzę Julkę w serię o Basi ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger