stycznia 12, 2015

stycznia 12, 2015

Oddychając z trudem




Będę szczera, nie oczekiwałam jak to niektórzy drugiej części Oddechów. Po rozczarowaniu z jakim musiałam się z mierzyć w pierwszym spotkaniu byłam sceptycznie nastawiona do kontynuacji. Jednak książka do mnie dotarła, zaś ja z niepokojem spoglądałam na ilość stron i ciekawość co mnie spotka tym razem? Powód by oddychać mnie nie oczarował, nawet nie porwał, a jak było z Oddychając z trudem? Zdradzę wam już teraz, ogromne zaskoczenie! Czy pozytywne? Przekonajcie się sami...
 
Emma po wydarzeniach jakie miały miejsce w poprzednim życiu, gdyż tak to można nazwać, dochodzi do siebie. Tymczasowo mieszka u przyjaciółki Sary, niewiele pamięta z koszmarnej nocy, kiedy to jak twierdzi.. umarła. Jej świadomość wyparła to z czym nie potrafiła sobie poradzić. Teraz jednak stara się by jej dotychczasowe życie weszło na w miarę normalne tory. Nie jest proste, każdej nocy męczą dziewczynę koszmary, o ile za dnia radzi sobie z lękami, tak noc bywa bezlitosna w obliczu strachu.  Emily zdaje sobie sprawę, że może mieszkać u rodziców przyjaciółki, jednak pod wpływem chwili podejmuje decyzje by dać szansę matce, odbudować relacje, których tak naprawdę nigdy miały, jako matka i córka. Nie żeby czuła radość z tego wyboru, bynajmniej, jest niesamowicie spięta. Nie ma pojęcia o czym będzie rozmawiała z kobietą, która od wielu lat była jej obca, mimo wszystko zdaje sobie sprawę, że jest to ostatnia chwila by podjąć kroki w zbudowaniu nici porozumienia zanim Emma wyjdzie na studia. Sara oraz Evan obiecują wsparcie, w każdej chwili, ale już w momencie pozostania samej w nowym miejscu Em czuje się dziwnie. Rachel nie zachowuje się jak przystało na matkę, zresztą nawet nie próbuje. Obie próbują poradzić sobie z niezręczną sytuacją w jakiej się znalazły.
Związek Emmy i Evana można by powiedzieć, że przetrwał najcięższą próbę, i wszystko powinno zmierzać w dobrym kierunku, do życia Emily, a raczej jej matki wkracza Jonathan, tajemniczy mężczyzna mający niebywały wpływ na każdą kobietę znajdują się w jego otoczeniu.
Kim będzie nowa postać i co wniesie do fabuły? Jak potoczą się dalsze losy Emmy, jaki wpływ będzie miała przeprowadzka do nowego domu i czym będzie życie z matką pod jednym dachem?
 
 
Myślę, że większość pamięta moja opinię pierwszej części, i tego jak stwierdziłam, że nie chcę wiedzieć co będzie dalej. Teraz czas bym powiedziała jakie mam wrażenia po ponownym spotkaniu z bohaterami, których nie polubiłam. Nie wiem co się stało, nie wiem jak autorka to uczyniła, ale.... Książka porwała mnie już od samego początku!! Emma przestała zachowywać się irracjonalnie, po traumie z jaką musiała się zmierzyć pozostał trwały ślad, co jest chyba dla każdego całkiem zrozumiałe. W prawdzie Evan dalej wydaje się być chodzącym ideałem, ale ale nie zawsze, dlaczego? Nie zdradzę. Autorka poszła w kierunku relacji Emma - matka, jak pamiętamy Rachel miała problemy z alkoholem, przez co nie była w stanie zajmować się córką, ale czy tylko to było powodem? Wszystkie pytania, które zadawane były w pierwszej części teraz zyskują odpowiedzi, oczywiście nie od razu, każda sprawa jest odpowiednio dawkowana, musi mieć swoje napięcie, czas na przetrawienie i uwierzcie mi, dzieje się oj dzieje! O ile z początku miałam jako takie współczucie, albo może odczuwałam litość względem Rachel, tak później zaczęłam mnie ona tak drażnić, że chwilami myślałam, ale bym Tobą kobieto potrząsnęła! Emma jest inna, zmieniła się na plus, w prawdzie zostało jej w nawyku ukrywanie prawdziwych faktów do wielu sytuacji, albo okłamywanie, nie wiadomo po co i na co, ale... Jest całkiem znośna, co za tym idzie nie denerwowała mnie. No i kochani, ostatnia postać, muszę chociaż troszeczkę o niej napomknąć. Jonathan. Pojawia się nagle i jest. Nie wiem tak dokładnie dlaczego zainteresowała się matką Emmy, ale później przestało mieć to dla mnie jakie kolwiek znaczenie. Bardzo interesująca osobowość, ale czy pozytywna? Będzie ktoś jeszcze, ktoś kto wywróci życie Emily do góry nogami, informacje z jakimi ją pozostawi odmieni ją i jej wspomnienia na to co było.
Ależ autorka namieszała w życiu każdego bohatera, trzymała w niewiedzy do samego końca, koniec zaś znowu wzbudził tyle pytań, co dalej? I nie są one wymuszone. Szczerze, teraz z wielką ciekawością oczekuję kolejnej części. Oddychając z trudem było a raczej dalej jest dla mnie wielkim, przemiłym zaskoczeniem! Wiem, że nie musze przekonywać do przeczytania, ale.. powiem tak, czytajcie już teraz, natychmiast! Jestem ciekawa co powiecie o Jonathanie, o tym co wydarzyło się, jakie macie wrażenia. Jeżeli druga część była tak dobra, to co dopiero musi się dziać w trzeciej!! Polecam!
 

Za możliwość przeczytania książki chciałam podziękować wydawnictwu Feeria.
Książka bierze udział w wyzwaniu - 52 książki

PREMIERA KSIĄŻKI - 14. 01. 2015

7 komentarzy:

  1. No muszę przyznać, że jestem w szoku, bo pierwsza wywarła na tobie okropne wrażenie, a tu taka zmiana. Ale cieszy mnie, że nie musiałaś się męczyć jak z pierwszym tomem ;)

    No i zaintrygowałaś mnie tymi nowymi postaciami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo bym chciała poznać serię! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach tę serię. Muszę najpierw zabrać się za pierwszą część, jak ją gdzieś w końcu dopadnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszą część czytałam i nawet mnie się spodobała, po tę część kiedyś na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to dobrze, że się kolejny raz nie rozczarowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzisz, czasem jednak warto dać książce szansę a można się miło zaskoczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przede mną ciągle jeszcze część pierwsza :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger