sierpnia 24, 2018

sierpnia 24, 2018

Ksiądz Rafał - Dobra Nowina

Zazwyczaj ze sporą rezerwą, podchodzę do książek polecanych przez innych czytelników. I często te, najbardziej zachwalane, mnie się po prostu nie podobają. Cóż, taka jestem. Z pewnym wyjątkiem.

Kiedy dostaje polecenie od moje kochanej Kasiek, bo  Ona, jak już powie, to nie ma wyjścia.
Trzeba spod ziemi wykopać tytuł, siadać i czytać. 
Pamiętam, jak opowiadała o księdzu Rafale, jak mocno wczułam się w jej filmik. I postanowiłam, że ten cykl przeczytam. Na początek, skromnie, tylko pierwsza część. Bo różnie bywa. No i Rafał przyjechał do mnie, a ja siadłam do czytania.



W Gródku czas toczy się pewnym schematem, który określają pory roku i obowiązku z nimi związane.
Wiosną przygotowywanie ziemi do upraw, sianie i cała reszta. Później sianokosy, żniwa i tak dalej. Kto, chociaż troszkę interesował się życiem na wsi, tym dawnym, będzie wiedział, o czym mowa. Kto nie ma problem. Ja tłumaczyła nie będę.

W tym sennym miasteczku, gdzie twardą ręką do tej pory trząsł ksiądz Stanisław, nagle przyszła pora na zmiany. Bo proboszcz, po latach posługi i doglądania swych owieczek, umiera. I, mimo że różnie ludzie reagowali na jego metody nauczania, jedno było wiadome. Wszyscy go szanowali.

Zmiany jak to zmiany, przynoszą coś nowego, czasem lepszego, ale częściej gorszego. Nowy proboszcz jest witany z ciekawością, ale i strachem. Nie zapominajmy, jest przełom lat 70/80 a co za tym idzie, towarzysze partyjni czyhają wszędzie i szukają wszystkiego, co może przydać się do donosu.

I w to osobliwe miasteczko, trafia ksiądz Rafał Nowina. Młody i bardzo charyzmatyczny człowiek. Jego dotychczasowe doświadczenie, było zbierane na wikariatach. Kto nie wie, kim jest wikariusz, jego problem. Tłumaczyć nie będę.

W każdym razie Rafał trafia na pierwszą parafię. Jest tym nieco onieśmielony, bo odpowiedzialność, jaka spada, jest ogromna. A i poprzednik, który dokończył żywot, był bardzo ceniony i poważany. Mimo, że jego metody, były skrajnie surowe i często wzbudzały kontrowersje.


Nowy proboszcz wzbudza sensację samym przybyciem, a to dopiero początek, . Ponieważ jak się okaże, jego metody i podejście nie tylko do ludzi. Będą budziły różne reakcje, od szacunku po zgorszenie.
Otrzyma przydomek, rozmawiający ze zwierzętami. I nie na darmo.

Trudne zadanie przed księdzem Rafałem, jeszcze trudniejsze będą przed nim wyzwania, które los zaserwuje. Jego decyzje będą niosły różne konsekwencje, a wszystko w tym charakterystycznym klimacie komuny.


Zastanawiam się, pojąć nie mogę. Dlaczego tak cudowna książka, tak mądrze napisana. Przeszła bez echa w jakichkolwiek zapowiedziach? Czyżby sam tytuł zdegradował? Bo właśnie takie odnoszę wrażenie. Ja wiem, teraz jest nagonka na kler, nie będę się opowiadała po żadnej ze stron. Jednak, skoro erotyki dostają tak cudowne reklamy — a ja nimi gardzę i muszę to znosić. To dlaczego, książka, która mogłaby naprawdę trafić do szerokiego grona, została puszczona "po cichu"??

Gdyby nie Kasiek, gdyby nie jej film, nie miałabym pojęcia, że taki cykl w ogóle został napisany. Jednak chłam i dziadostwo ma sprzedaż imponującą.  Przykre, naprawdę przykre.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że większość, kiedy zobaczy tytuł, powie — to nie dla mnie. A proszę mi wierzyć, ja bardzo nie lubię księży. Mam swoje prywatne powody. Jednak mam świadomość, że nie każdy jest złym człowiekiem.

Autor w swojej książce, pięknie ukazuje tę stronę, z którą my, mamy niewiele wspólnego. Absolutnie nie gloryfikuje kościoła. Bynajmniej, jest tutaj ukazana ta dobra i ciemna strona mocy. Polityka, która również panoszy się za murami plebani czy kurii. I w tym wszystkim, ta niewielka część prawdziwych i wierzących w to, co robią księży.

Książka jest napisana pięknym językiem, przede wszystkim, z każdej strony bije mądrość życiowa. Ukazuje kościół, władze komunistyczne z każdej strony. I podobnie jak w kościele, mogą być i ci źli i dobrzy, podobnie było w partii. Nie każdy „komuch”, był podłym człowiekiem.

I właśnie o tym, jest ta książka, o ludziach, popełniających błędy, o wierze we własne idee, wartości i walce, by chęć władzy, nie zasłoniła tego, co najbardziej wartościowe.

Ubolewam nad zapomnieniem książki. Nad tym, jak mało o niej było i jest słychać. Nasze promocje książek, siedzą w czarnej dupie. Reklamując byle co, byle tylko się sprzedało. Nie chcę oceniać tego, co i kto czyta. Jednak kiedy widzę, że dobre książki nie mają siły przebicia. Odczuwam autentyczny ból. Wiem, że muszą być młodzieżówki, nawet te podłe erotyczki, ale dla Boga! Dlaczego to one mają pierwszeństwo?!

Wydawcy, pracownicy księgarni, co z Wami jest?? Czy naprawdę nie potraficie sprawiedliwie reklamować?
Polecam Wam księdza Rafała, nawet jeśli Wasza wiara jest inna. Tu nikt nie zmusza Was do biegania do kościoła. Ta książka ma bardzo wiele do zaoferowania. 
Kasiek, Ty powinnaś robić promocje, Ty masz cudowny talent do wyszukiwania perełek. Wielkie dzięki, że jesteś.


8 komentarzy:

  1. Czuję się zachęcona do lektury tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam, chyba drugi tom, w pierwszym wydaniu i bardzo mile wspominam. Muszę zaopatrzyć się w kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też podchodzę sceptycznie do za bardzo zachwalanych powieści. Czy się skusze na powyższą pozycję - nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem takie perełki giną w chmurze innych książek lepiej promowanych... Fajnie, że dzięki blogerom książkowy, jak m.in. Ty można je odkryć. Chętnie przeczytam ;) Dopisuje do listy! :)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Carlli Thoughts

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę warto. Jedna z TYCH książek, które zmuszają do myślenia, a jednocześnie powodują, że człowiek się po prosu uśmiecha do innych. Rafał jest człowiekiem a nie pomnikiem, ma swoje zalety, ma i wady. Podobnie jak inni bohaterowie, nie są czarno-biali. To jest po prostu cykl do którego wracam kilka razy w roku, zwłaszcza jak jest mi źle.

    No i Dziki jest absolutnie bezkonkurencyjny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak Ty to pięknie, mądrze napisałaś. I zdjecie piękne. Post perełka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani Agnieszko, bardzo dziękuję za tyle dobrych słów o "Dobrej Nowinie". i żywię nadzieję, że spotkanie z dwiema kolejnymi częściami będzie równie (albo jeszcze bardziej!) udane. Nie mam przesadnych pretensji do promocji, myślę, że nawet lepiej, że to, co napisałem dociera do tych, którzy chcieliby je przeczytać powoli i systematycznie. Wielka promocja to wielkie pieniądze, a czytelników nie jest aż tak wielu. Dlaczego? Pewnie trochę nie mieści się w schemacie dzisiejszych czasów, czasów wszechogarniających uproszczeń i uogólnień, może dlatego grupa czytelników tych książek jest dość szczupła. Nie boli mnie to jednak przesadnie, raczej cieszę się, że są tacy, którzy do moich powieści chętnie wracają. Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam - Maciej Grabski

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się. Książka jest świetna i przykre jest, że trafia do wąskiej grupy czytelników. Czytałam ją kilka lat temu i teraz kupując książki przez internet, natknęłam się na 2.tom. I oto leży przede mną "Ksiądz Rafał. Niespokojne czasy".Wierzę, że nie będę rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger