źródło |
Byłam niezmiernie
ciekawa, ale i również bardzo bałam się „Jesiennego
poniedziałku”. Zawsze towarzyszy mi takie uczucie, gdy pierwszy
tom zachwyci, złapie za jakąś strunę, która mną zawładnie. I
przeżywam całą sobą wydarzenia. To też, kiedy otrzymałam
możliwość przeczytania kontynuacji „Dróg do wolności”,
jeszcze na długo przed premierą, poczułam i radość, i lęk. Czy
i tym razem opowieść mnie pochłonie, pociągnie w przeszłość?
Książkę przeczytałam, a o towarzyszących
emocjach, o tym, co zaserwował autor, jak odebrałam dalsze losy
rodziny Biernackich, już za chwilę.
Jest rok 1918. Wojna od kilku lat zmienia oblicze
świata. Te zmiany będą nieodwracalne. Niemal każdy mieszkaniec
naszego podzielonego kraju zastanawia się, czy i w jakim kształcie
Polska znów powróci na mapę Europy. Jedno jest pewne, sytuacja z
dnia na dzień, jest coraz bardziej napięta. Coraz silniej dają o
sobie znać rozłamy i podziały polityczne. Akcja tego tomu dzieje
się w czasie kiedy ponad stuletnie marzenia o niepodległości, w
końcu mają szansę być spełnione. Czekało na to pięć pokoleń
Polaków, a tak wielu poległo w powstaniach (Kościuszkowskim,
Listopadowym, Styczniowym) i na polach Wielkiej Wojny.
W tej atmosferze pełnej oczekiwania, siostry
Biernackie próbują zaistnieć w zdominowanym przez mężczyzn
dziennikarskim świecie. Sam pomysł na założenie „Iskry” to
jedno, a wprowadzenie go w życie - to drugie. Kraków ciągle
jeszcze jest w zaborze austriackim. Trzeba otrzymać zgodę na
wprowadzenie nowego pisma na rynek. I w tym właśnie celu,
najstarsza z sióstr, odbywa samotną podróż do Wiednia. Wyjazd ten
wzbudza mnóstwo emocji, a poznane na miejscu osoby, będą miały
ogromny wpływ, nie tylko na samą gazetę.
Przez ostatni rok wojny, od pamiętnego spotkania w
domu Biernackich, najbardziej szalona i porywcza Lala, kontynuuje w
tajemnicy, swój romantyczny związek z Ludwigiem. Między Wiedniem a
Krakowem krążą dziesiątki miłosnych listów. Korespondencja jest
ściśle strzeżona, wszystko dzieje się tak, by nikt z rodziny, nie
domyślił się, jak bardzo dziewczyna jest zaangażowana w tę
płomienną miłość.
Wszystkie kobiety z rodziny Biernackich, po swojemu
przeżywają panującą ostatnie miesiące kończącej się wojny.
Anna, nagle poczuła się, jakby złapała oddech, i po wielu latach
bycia w ukryciu, w cieniu dwóch nieprzychylnych kobiet, otrzymała
namiastkę radości. Zachowanie jej, na tyle się odmieniło, że nie
mogło zostać, niezauważone przez domowników. Jednak jak to w
życiu, wszystko, co słodkie i zakazane, musi mieć swój koniec.
Siostry zmagają się z pierwszymi problemami,
związanymi z wprowadzeniem gazety, do druku. Wokół ich redakcji
robił się coraz bardziej gorąco mimo, że jesień jest chłodna.
Wszystko kręci się wokół przyspieszających coraz bardziej
wydarzeń politycznych. Najbardziej porywają one Alinę, a
towarzyszył jej, pewien mężczyzna. Doświadczony redaktor i
reporter pomaga jej odnaleźć się w dziennikarskim światku.
Gdy przeczytałam „Iskrę”, byłam zachwycona.
Czekałam na kolejny tom ale nie byłam pewna czy wciągnie mnie tak
samo jak pierwszy. Ale ciekawość zwyciężyła. Kiedy zaczęłam
czytać, od razu zrozumiałam, jak wysoką poprzeczkę postawił
sobie i nam, autor. Coś niesamowitego. Byłam i chyba cały czas,
jestem pod ogromnym wrażeniem.
Tutaj nie miejsca na ckliwe sentymenty. I choć w
„Iskrze”, wcale nie było słodko, to jednak w „Jesiennym
poniedziałku” czas przyspiesza, a akcja się zagęszcza. Nie można
złapać oddechu. Każda wprowadzana postać, zasługuje na uwagę.
Należy je zapamiętać, bo z pewnością odegra jakąś rolę. Nikt
nie pojawia się przypadkowo. Można tylko pochylić czoło nad
precyzją narracji.
Największe wrażenie wywarło na mnie historyczne
tło. W wielu momentach wysuwa się na pierwsze miejsce ale zawsze
splata się emocjonalnie z losami bohaterów powieści. Szalenie mi
się podobały wszystkie sceny, które powolutku odkrywają kolejne
rodzinne tajemnice. Czułam ogromne napięcie. Zwłaszcza, że
pojawiają się nowe postaci, które w miarę przebiegu akcji
nabierają coraz większego znaczenia.
I oczywiście, mamy cały czas przed oczami losy
rodziny Biernackich, przeplatające w wydarzeniach politycznych.
Jednak w tej książce, to na Alinę padło światło. Ona będzie,
tą bohaterką, która przykuje uwagę czytelnika, wzbudzi wielką
sympatię i szacunek.
Co innego, niestety muszę powiedzieć o Lali. W
:Jesiennym poniedziałku” daje o sobie znać jej porywczy
temperament, nawet pewien egoizm, a na pewno nieprzewidywalność.
Można oczywiście zrozumieć postępowanie tej dziewczyny. Z jednej
strony irytujące, ale później, wywołujące żal i współczucie.
Darzę ogromną sympatią Dawida Szrajbera za
jego cudowne listy do żony. Często wywoływały we mnie uśmiech,
ale i wzruszenie. Cudowny i niesamowicie mądry życiowo człowiek.
Widzący więcej, niż niektórym się wydaje.
Tak wiele się w tej książce dzieje, że trudno
napisać więcej, tak żeby nie zdradzić byt wiele.
Długo zbierałam się, żeby o tej książce napisać bo nie ułatwia
tego natłok emocji. One cały czas są we mnie. Przeżywam każdy
rozdział, w którym los poplątał drogę życia bliskich mi już
kobiet. Nie mam pojęcia co będzie dalej. Nie mogę się doczekać.
Jeśli jesteście po pierwszym tomie, nie miejcie
żadnych wątpliwości, czy czytać drugi. Trzeba i to koniecznie. A
jeśli, jest ktoś, kto dopiero ma przed sobą lekturę Iskrę, to
powiem jedno. Bierzcie obie hurtem. Nie ma nic lepszego, jak
przeczytać bez oczekiwania.
Książkę przedpremierowo, otrzymałam od autora.
Recenzja przedpremierowa
Bardzo dobrze, że powstają tak piękne książki. Dają nadzieję nadziej, że nie wszystko jeszcze stracone dla naszego języka. No widaćwidać, że historia porywa. Pierw sięgnę po pierwszy tom i potem kolejny, liczę, iż zachwyci mnie rownie mocno.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, dlaczego jeszcze nie przeczytałaś... :(
UsuńOstatnio nie po drodze mi z tego typu powieściami, jednak twoja recenzja jest tak przekonująca ze chętnie poznam losy sióstr Biernackich.
OdpowiedzUsuńOch, ja Ci wskażę odpowiedni kierunek:) Uwierz mi na słowo - WARTO!:)
UsuńBardzo pięknie opisałaś tę książkę moja droga. Mam ochotę natychmiast przystąpić do lektury. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale na pewno to zrobię, bo uważam, że każdy powinien czytać tak wartościowe książki, jak właśnie ta.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, jestem przekonana, że obie części przypadną Ci do gustu:)
UsuńTak, wiem,że nie dla Ciebie. Płomienny erotyk to nie jest:) Niestety takiej "literatury" u mnie nie znajdziesz:)
OdpowiedzUsuńZwrócę uwagę na wątki polityczne. W dobie polityczno-historycznego zakłamania każda cegiełka pomaga ułożyć jakąś sensowną całość. Dzięki za opis.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto przeczytać :)
UsuńAga super Ci tekst wyszedł. Ty to powinnaś być ambasadorem tej ksiazki bo tak piszesz że nie wiem jak dotrwam do premoery
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, jak Ty odbierzesz tę część. Mam nadzieje, że szybko przeczytasz:)
UsuńJestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńZachęciłaś mnie do przeczytania tej książki, ale najpierw sięgnę po poprzednią część. :)
OdpowiedzUsuńJest mi niezmiernie miło:) Będę wyczekiwała Twoich wrażeń!
UsuńJa właśnie wczoraj skończyłam "Iskrę". Wspaniała książka, jedna z najlepszych, jakie czytałam w tym roku. Nie do uwierzenia, że to debiut:)
OdpowiedzUsuńPaulunia, nawet nie wiesz jak się cieszę, że przeczytałaś Iskrę:)) miałam Ci napisać, że musisz koniecznie, a tutaj proszę:) Wiedziałam, że ta książka na pewno będzie w Twoim czytelniczym guście:*
UsuńI prawda, debiut niesamowicie udany:)
To ja w takim razie muszę sięgnąc po tom pierwszy!
OdpowiedzUsuń