października 01, 2018

października 01, 2018

Kiedyś na pewno



Nie muszę chyba przypominać, jak ogromną jestem fanką Ewy Nowak. Mimo, że mój wiek, dawno przestał mieścić się w przedziale, do którego kierowane są książki autorki, to i tak uwielbiam po nie sięgać i zagłębiać się w lekturze. Oczywiście nie mogę powiedzieć, by każda pozycja była świetna i tak samo wywierała wrażenie, ale jest w nich wszystkich coś wspólnego. To różne problemy młodych, dorastających ludzi, którzy w różny sposób radzą sobie, z tym co przynosi odpowiedzialność za własne decyzje. 

Od dłuższego czasu zagłębiam się w serii miętowej, która to ma swoje wznowienie, a ja, doczytuje tytuły, które wcześniej nie miałam okazji. Dzisiaj napiszę o "Kiedyś na pewno".


Kamila jest tancerką, jej życie jest podporządkowane treningom i występom. Nie wyobraża sobie, by ten schemat mógłby zostać zburzony. Wakacje jak zawsze, ma spędzić na zgrupowaniu. Razem ze swym partnerem tanecznym, tworzą jedną z najlepszych par. Zaraz po przyjeździe dziewczyna poznaje chłopaka, który również przyjechał na obóz sportowy. Przypadkowe spotkanie, a jednak coś w tym z pozoru drażniącym młodzieńcu będzie przyciągało Kamilę.

I może nie byłby to problem, gdyby nie drobny fakt, na nastolatkę czekał Artur - jej chłopak.

Nie żeby kilka rozmów miało być czymś złym. W końcu na obozach poznaje się nowych ludzi. Dziewczyny i chłopców. I przez długi czas, dziewczyna tak sobie tłumaczy swoje zachowanie. Oczekiwanie nowego znajomego, tego co się wydarzy. Coraz rzadsze sms-y do ukochanego, przecież nic złego nie robiła.

Nie przewidziała jednego. Podjęte decyzje, często zmieniają bieg wydarzeń, nie tylko samej głównej zainteresowanej, ale również i innych ludzi.


Dorota nie mogła się doczekać roku szkolnego. Wakacje u babci, w dodatku z młodszą i upierdliwą siostrą. Rodziców jak zwykle nie było, wiecznie w rozjazdach. Taka jest cena, bycia sławnym.
Niestety ofiarami w tym wypadku, były dwie dziewczynki, jedna dorastająca, a druga sporo młodsza. Ślepo zapatrzona w mamę i tatę, którzy pojawiali się w domu bardziej jak goście.

Starsza z sióstr była mocno zakompleksiona, widok w lustrze nie poprawiał perspektywy, a cała reszta, również nie jawiła się lepiej. I kiedy w nowym roku szkolnym, pojawia się nowy nauczyciel WF-u, którym jest bardzo przystojny student. W brew oczekiwaniom, interesujący się, właśnie Dorotą.


Jakie zmiany w życiu obu dziewczyn, przyniosą nowe znajomości? Trudne wybory, jeszcze trudniejsze konsekwencje.

Kiedyś na pewno, wywołało we mnie sporo emocji. Muszę się przyznać, że nie bardzo polubiłam Kamilę, jej postępowanie i decyzje, które podejmowała, bardzo kłóciły się z moimi przekonaniami. Ja wiem, młodość ma swoje prawa, nikt nie jest święty. No ale, jakoś nie potrafiłam patrzeć, na jej niezbyt uczciwe zachowanie, względem swojego chłopaka. 

Ogólnie, w tej dziewczynie było coś antypatycznego i z całym moim obiektywnym podejściem do sprawy, nie potrafiłam patrzeć przychylniej. 

Inaczej sprawa wyglądała w przypadku Doroty, jej było mi jakoś szkoda. Nie potrafiła odnaleźć się w sytuacji, jaką zaserwowali rodzicie, zresztą do nich, od wielu lat odczuwała niechęć. Co gorsza, młodsza siostra, jakby była ślepa na ich zachowanie. Ćwierkała uszczęśliwiona, a ją, Dorotę, stawiała zawsze w najgorszym świetle.

Dziewczyna, jeszcze w czasie pobytu u swoich dziadków, dopuszcza się pewnego nieodpowiedniego występku. Później sumienie, będzie dawało o sobie znać, a chęć naprawy, przytłoczy. Jednak w chwili, gdy poczuje, że musi coś zrobić, okaże się, że ktoś od dawna wiedział, o tym, co zrobiła. I miło ją zaskoczył.

Była jeszcze sprawa, nowego nauczyciela WF-u, przystojnego studenta. Młodzieniec, od początku zwrócił uwagę na Dorotę, co zauważyły jej koleżanki. Tylko dlaczego właśnie na nią? W końcu nie należała do piękności, jej figura pozostawiała sporo do życzenia. O co chodziło? 
Przyznam się, że takiego obrotu sprawy, w życiu bym się nie domyśliła.  To było naprawdę, zaskakujące.

Kolejny tytuł serii miętowej, poruszający ważne sprawy. Tutaj mamy do czynienia z decyzjami, które często prowadzą do poważnych konsekwencji.
Jak zatem nasze bohaterki sobie z nimi poradzą, i czy wyniki tych postępowań, doprowadzą do ich przemiany?
 
 
 Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu Papierowe motyle.
 

3 komentarze:

  1. Ja także zaczytuję się w tej serii od wielu lat i nie zrezygnowałam nawet teraz, gdy bliżej mi do 30-stki niż 20-tki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej serii, ale naprawdę mnie zaciekawiłaś tą książką. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nadal nie poznałam twórczości pisarki...kurcze jakoś nie ciągnie mnie do jej książek :( Choć przeczytałam multum pozytywnych opinii o jej twórczości.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger