„Ukryte w ciszy” przeczytałam dawno, nawet mogłabym napisać bardzo dawno temu. I szczerze mówiąc, żałuję, że od razu nie usiadłam i nie spisałam tych wszystkich emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania i już, wtedy gdy skończyłam. Mam nadzieję, że mimo czasu, jak najlepiej przekaże wam, co ma do zaoferowania książka, oraz dlaczego warto ją przeczytać.
Bohaterami książki są Felicja i Nikodem. Dwoje nastolatków, którzy uczą się w tej samej szkole. Felicja obraca się grupie rówieśników z tak zwanej elity. Spotyka się z chłopakiem, ma nawet jedną z lepszych koleżanek, z którą zazwyczaj spędza czas w szkole, niekiedy po zajęciach. Czasami chodzą na imprezy organizowane przez wspólnych znajomych - chociaż bardziej są to znajomi jej chłopaka. Dziewczyna, którą widzą w szkole jej koleżanki i koledzy, jest zupełnie inną osobą w domu. Można powiedzieć, że prowadzi tak zwane podwójne życie. Gdy zamykają się drzwi mieszkania, a ona wchodzi na teren szkolny, staje się zupełnie inną dziewczyną. Tak naprawdę, nikt nie ma pojęcia, jaką tajemnicę ukrywa i jak wygląda jej prawdziwe życie.
Nikodem nie musi nikogo ukrywać, nie zależy mu na dbaniu o wizerunek. Jest typem chłopaka, który robi wkoło siebie mnóstwo szumu i ściąga problemy. Jest niesamowicie wybuchowym nastolatkiem. I chociaż to syn dyrektora szkoły, to wcale jego życie nie należy do usłanego różami. Chłopak nie potrafi poradzić sobie z własnymi emocjami. Ma niesamowity talent do robienia zdjęć, takich, które wprowadzają w zachwyt, potrafi zobaczyć to, czego niewielu jest w stanie, kiedykolwiek dojrzeć. Chodząca sprzeczność - z jednej strony wrażliwy i umiejący wczuć się w problemy innej osoby. Z drugiej nieco nieobliczalny i czasem przerażający. Co sprawia, że jego postać jest tak niejednoznaczna? Dlaczego chłopak, który mógłby mieć wszystko, ma niewielu przyjaciół?
Gdy Nikodem robi zdjęcie Felicji - która zresztą nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie wie, że po dłuższej analizie, będzie można ujrzeć, co kryje się za uśmiechem, niesięgającym oczu. Zaintryguje go, dlaczego dziewczyna, która wydaje się ciekawa, spotyka się z niezbyt interesującym chłopakiem, który w ogóle nie zauważa jej zmiany nastroju, ani nie wykazuje żadnego zainteresowania jej osobą - poza rzecz jasna powierzchownością.
Jednym zdjęciem, nastolatek wywoła poruszenie i zainteresowanie, którego nie do końca się spodziewał. Jednak fala ruszyła i z jej siłą oraz konsekwencjami będzie musiał się zmierzyć. W dodatku nie tylko on, ale również, ta przypadkowa dziewczyna.
Wspominałam we wstępie, że ta książka zbyt długo czekała na opisanie. Jest mi trochę szkoda, że muszę wyłuskiwać z pamięci fragmenty, które w tamtym czasie wywoływały we mnie różne emocje. Na szczęście, to książka, którą nie zapomina się zaraz po przeczytaniu. Dlatego, nie muszę improwizować, jedynie, moje odczucia nie będą aż tak intensywne, a już stonowane i bardziej przeanalizowane, co w pewnym sensie, można odebrać na plus, ponieważ dokładniej przyjrzymy się problemom, które zostały ukazane w tej jakże niewielkiej książce.
Bardzo wnikliwie zostały ukazane postacie Felicji i Nikodema. Dziewczyna, która z pozoru wydaje się jedną z wielu nastolatek, zajmującą się fajnym wyglądem, spędzaniem wolnego czasu z koleżankami i chłopakiem. Ot, beztroska licealistka, która już niedługo osiągnie pełnoletność, ale do dorosłości brakuje znacznie więcej. Gdy przyglądamy się dziewczynie z perspektywy jej rówieśników, mamy wrażenie, że jest to wręcz płytka osobowość. Towarzystwo, w którym się obraca, to rozkapryszone, bogate nastolatki, którzy mają wszystko, ponieważ rodziców stać, na spełnianie zachcianek. Drogie ubrania, gadżety. Jest tak zwany lans w szkole i poza nią. Taki również wizerunek kreuje Felicja.
Z kolei Nikodem jest bardziej złożoną postacią, nie jest on nielubiany. Jednak ma skłonności do wdawania się w bójki, tarapaty i inne zło. Co najciekawsze, on wcale tego nie chce, po prostu tak się dzieje. Na wszystkie wydarzenia, które są związane z jego osobą, jest wyjaśnienie. Ponieważ w książce na podstawie postaci Nikodema, została przedstawiona osobowość borderline. Nie często można spotkać się w literaturze młodzieżowej czy nawet obyczajowej, właśnie z takim bohaterem. Uważam, że było to, bardzo dobre i właściwe posunięcie. Bardzo trudno jest zrozumieć osobę borderline, często ci ludzie, przerażają i wzbudzają skrajne emocje. Oczywiście, trudne jest, by zostawiać ich bez pomocy, ponieważ nigdy nie wiadomo, w jakim stanie emocjonalnym się znajdują. Niemniej, ważne jest, by mieć świadomość o występowaniu i tego, w jaki sposób postępować.
Wracając do książki oraz całej historii, nie trudno się domyślić, że Felicja i Nikodem, na pewnym etapie, rozpoczną znajomość. To jest wiadome, tylko właśnie ich relacja, nie będzie przypominała takiej, której scenariusz łatwo dopisać. Z racji tego, z czym zmaga się Nikodem, oraz tajemnicy, którą tak mocno skrywa Felicja, nic nie może być proste i poukładane.
Ja myślę, że scenariusz historii, który został ukazany w tej książce, był właściwym. I chociaż zastanawiałam się, jak można by było poprowadzić losy tych dwojga, to miałam świadomość, że w ich przypadku, nie ma tego jedynego, właściwego zakończenia.
„Ukryte w ciszy” jest książką bardzo dobrze i wnikliwie napisaną, mimo że jest skierowana do młodzieży powinna zostać przeczytana również przez starszych odbiorców. W tej historii zwykłe problemy i wręcz błahostki nastolatków, są tylko tłem, do tego, z jakim życiem, potrafią zmagać się młodzi ludzie. I jak bardzo, chęć akceptacji wśród znajomych, przesłania inne sprawy. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale uwierzcie, że sytuacja, z jaką zmaga się główna bohaterka, zrobi wrażenie, a jej dalsze losy, z pewnością pobudzą do rozmyślań i analizy. Do mnie ta historia jak najbardziej trafiła i cieszę się, że zdecydowałam przeczytać. Pomimo wieku docelowego i mojego troszkę przeterminowania, nie odczułam dyskomfortu. Szczerze polecam, naprawdę warto.
Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu Papierowe Motyle
ja średnio czytuję tego typu powieści:) zdecydowanie wolę coś krwawego:) ale czasem dla odmóżdżenia sięgnę i po coś lżejszego:)
OdpowiedzUsuńPrzejmująca recenzja - serio. Przypomina mi czasy - gdy uczyłem. I chyba jest to taka młodzieżówka - po którą warto sięgnąć :-) . Pozdrawiam serdecznie Agnieszko, tytuł sobie zapisuję :-) .
OdpowiedzUsuńNie należę już do nastolatków i nie czytam książek o młodzieży, ale mimo to myślę, że mogłaby mi się spodobać ta książka 😊
OdpowiedzUsuńZwykle nie zwracam uwagi na takie książki, ale po Twojej recenzji postanawiam zanotować tytuł i jeśli będę miała okazję - przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że książka wywołuje wiele emocji. Ciekawa jestem, jaką tajemnicę skrywa Felicja. Dobrze też, że książka skłania do przemyśleń. Patrząc na te elementy mogę tylko stwierdzić, że chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ostatnio mam ochotę na literaturę dla młodzieży. Może w lutym coś uda mi się zdobyć w tym temacie. Zobaczę czy mają u mnie w MBP.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale zaciekawiła mnie teraz dzięki Twojej recenzji. Co prawda na teraz mam dużo innych planów czytelniczych, ale w przyszłości rozejrzę się za nią w bibliotece. :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgam po młodzieżówki, czasem są o wiele ciekawsze i "mądrzejsze" niż dla dorosłych. Zaciekawił mnie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńRozważę przeczytanie tej książki, zainteresowałam nie po Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie, też czasem sięgam po obyczajówki :) Jak nie napiszę recenzji zaraz po lekturze, to również mi potem ciężko opisać, bo już nie czuję tych emocji :)
OdpowiedzUsuń