maja 15, 2022

maja 15, 2022

Zła mamusia

 


Ta książka dotarła do mnie za sprawą pewnej akcji, czytania w ciemno - wiedziałam, że będzie coś w klimacie kryminału i thrillera. Kategoria z moich ulubionych, więc wyczekiwałam z ciekawością, cóż to będzie. Opis jest interesujący, ale jak mogę już tutaj napisać, troszkę nie bardzo oddaje treść książki. W każdym razie, Zła mamusia mocno mnie zaintrygowała, od razu rzuciłam się do czytania, no i odbiłam się mocno "od ściany", a dlaczego? Muszę nakreślić kilka słów na temat fabuły. 

Poznajemy dwie kobiety, obie są w centrum handlowym. Kim i Sara. Ta pierwsza jest matką dwójki dzieci, trzecie w drodze, na co wskazuje mocno zaawansowana ciąża. Według spostrzeżeń Sary, która przygląda się młodej matce, niezbyt zainteresowanej swoimi pociechami, Kim nie jest właściwą osobą,  posiadającą dzieci. Dlatego, gdy widzi oddalającą się między półkami małą dziewczynkę, niezauważoną przez nieodpowiedzialną matkę, postanawia nawiązać z nią kontakt - z dzieckiem, nie z matką. Dla ścisłości. 

Sara, jest kobietą, która ma wszystko - oprócz upragnionych dzieci. Widok nieco zaniedbanej i wulgarnej Kim, sprawia, że czuje się pokrzywdzona jeszcze bardziej. Ona, zadbana, wypowiadająca się w sposób na poziomie, nie otrzymała szansy macierzyństwa. A tutaj, dziewczyna,  nie interesuje się żadnym z potomków, w dodatku jej zachowanie jest nieodpowiednie. Sara jest przekonana, że zabierając córeczkę od Kim, robi dziecku przysługę. W końcu skoro matka się nią nie interesuje, powinna być szczęśliwa z nią, bo będzie nareszcie kochana. Jak myśli, tak też robi. Zagaduje dziewczynkę i pod pretekstem obietnicy czegoś, zabiera ze sklepu, czego nie zauważa Kim - matka małej Tonyi.  

Kim źle się czuje, ciąża zbliża się ku końcowi, a musiała się wybrać na zakupy z dziećmi, w dodatku potrzebowała skorzystać z toalety. Dzieci jak na złość, nie pomagały, młodszy syn marudził, a Tonya chciała żeby koniecznie coś jej kupiła, ciągle rozglądając się między półkami z kolorowymi rzeczami. Gdy Kim, zauważa nieobecność córki, myśli, że po prostu poszła w dalsze alejki, ale gdy jej poszukiwania nie dają rezultatu, z przerażeniem odkrywa, że dziecko zniknęło. Razem z pracownikami sklepu, a później ochroną, zaglądają do każdego zakamarka, ale bez powodzenia. 

W tym czasie, Sara wychodzi niepostrzeżona, niosąc na rękach niczego nieświadomą dziewczynkę, która jeszcze nie wie, co z pozoru miła pani,  zafunduje jej już niebawem. 


Cóż to była za książka. Gdy napisałam, że szybko zabrałam się za czytanie, by później odbić od tak zwanej ściany, miałam na myśli, jak trudno przechodziło się przez rozdziały. Nie dlatego, że była źle napisana, absolutnie. Po prostu będąc w "głowie" Sary, czytając jej przemyślenia i plany, względem małej Tonyi, oraz monologi do pewnej osoby, które sprawiały, że głowa po prostu parowała. Ja już nie chcę sobie przypominać retrospekcji z przeszłości tej kobiety, ponieważ zrobiły mi okropne pranie mózgu. Czytam sporo książek, gdzie pojawiają się wątki psychopatami, ale Sarę nie mam pojęcia do kogo przypisać. Jaka kategoria się kwalifikuje. Chciałabym chociaż trochę napisać, o jej poczynaniach, jednak mogę komuś zaburzyć odkrywanie fabuły. 

Z kolei Kim, tę kobietę trudno było polubić - zważywszy na okoliczności, bo w końcu porwano jej dziecko, poszukiwania szły dziwnymi tropami, ciągle jakieś mylne wskazówki, a jej jak nie było, tak nie było. W dodatku, postawa i zachowanie - Kim, to taki przykład bardzo prostej i przez to, wulgarnej kobiety, nie potrafiła panować nad emocjami, a kiedy już wybuchała, zachowywała po prostu prostacko. I można przyznać rację, że trudno zachować spokój, patrząc na okoliczności. Jednak tutaj, widoczna była patologiczna przeszłość tej młodej kobiety.  Nie potrafiła współpracować z policją, a już tym bardziej z mediami - dlatego osąd był prosty - jest winna zaniedbania bezpieczeństwa córki. 

Książka jest prowadzona z kilku perspektyw, wiodącymi jest Kim, Mamusia - czyli Sara i Tonya. O ile narracja w przypadku pierwszej kobiety, nie jest prowadzona w pierwszej osobie, tak już u Sary, mamy wgląd w jej myśli, zachowanie. Co bardzo mocno działa na wyobraźnie. Dlatego czytanie było męczące i obciążające głowę, mnie chyba zajęło 4 popołudnia, a to jednak sporo. 

Jestem trochę zawiedziona zakończeniem, ponieważ odnoszę wrażenie, że autorka nagle postanowiła przerwać pisanie. O ile każdy rozdział, jest analizowany, ukazywane są drobne szczegóły, tak już przy samym końcu, akcja przyśpiesza, dzieje się tyle, że przestałam nadążać i nagle byłam przy podziękowaniu. Czuję niedosyt względem kilku wątków, o których nie mogę teraz napisać, by nie zdradzić kluczowych sytuacji.  Mimo to, książka jest warta przeczytania, ale od razu uprzedzam, atmosfera jest ciężka i przytłacza, to nie z cyklu lekkiej do poduszki - chociaż ja czytałam akurat wieczorami.   



Książkę otrzymałam od wydawnictwa Filia.






9 komentarzy:

  1. Jeszcze się zastanowię :-) . Pozdrawiam Agnieszko :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio mam ogromną ochotę na thrillery, albo jakieś książki trzymające w napięciu! Więc zapisuję sobie ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się dobrze, mimo rozczarowującego zakończenia, chciałabym przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie dla mnie, ale wiem komu mogę polecić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może też się skuszę na lekturę tej książki, skoro lubię thrillery. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba jednak nie książka dla mnie ;<

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że mogłabym się skusić i przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. skoro trudno sie przechodzi przez rozdziały to bym już po pierwszej trudności chyba nie wróciła do czytania.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger