maja 18, 2022

maja 18, 2022

O znanych oraz wcześniej nie zwiedzanych miejscach

 


Lubicie wycieczki? Bo ja uwielbiam, mogłabym ciągle gdzieś jeździć i zwiedzać, odkrywać nowe zakątki i zachwycać od nowa poznanymi już miejscami. Śmiałam się z siebie, bo mieszkam około 8 km od Zamku Chojnik, a pierwszy raz, byłam dopiero tydzień temu. Wybierałam się tyle razy, ale zawsze było - mam blisko, to pojedziemy gdzieś dalej. I tak czas mijał, a ja jeździłam wszędzie, tylko nie tam, gdzie mam pod nosem. Wreszcie, stwierdziłam, że jedziemy po pracy, pogoda piękna, nie ma na co czekać. I pojechaliśmy. Nie miałam pojęcia, że spod Zamku jest tyle przepięknych widoków. Wspięłam się na szczyt i po prostu oniemiałam z wrażenia. Kolejny raz się zachwyciłam w jak pięknych okolicach mieszkam. 

Królowa jest tylko jedna - tak często słyszę na temat Śnieżki. Czy jest? Nie wiem, bo jeszcze nigdy do niej nie podeszłam, a mam przecież pod samym nosem. Byłam przy schronisku Samotnia, gdzie jest wręcz bajkowo - ale do Śnieżki już nie poszłam, stałam, patrzyłam się i nic, nie ciągnie mnie ten szczyt. Nie mam pojęcia dlaczego, lubię patrzeć z daleka, jak na zdjęciu wyżej. Byłam na kilku górach, ale ta "moja", jest jeszcze przeze mnie nie zdobyta. Może gdy nie będzie tylu ludzi, kiedy w końcu Śnieżka zostanie lekko zapomniana - pójdę, bo jednego czego najbardziej nie lubię, to tłumów ludzi na szlaku. To dlatego, wybieramy się poza sezonem - nigdy w weekendy. Lubię ten moment, kiedy jestem ja i natura. Bez tego hałasu i jazgotu. 


Na Chojniku byliśmy sami, kiedy wszyscy schodzili, my dopiero zaczynaliśmy podejście. Co nas oboje ucieszyło. Bo wiedzieliśmy, że będzie spokój, nikt nie zakłóci tej chwili radości, czerpanej widokiem. Ja bym mogła siedzieć godzinami i tak po prostu patrzeć. Często się śmieje, że lubię pojechać nad morze, ale to w górach zostawiłam serce. 



To już jest zupełnie inna lokalizacja, ta skała po prostu "wyrasta" w środku lasu. Jest niesamowita i robi ogromne wrażenie, nie miałam pojęcia, że coś podobnego napotkam w lesie. Niestety, tam na górę, jest możliwość dostania się tylko przez wspinaczkę na linach. Ja takiej umiejętności nie posiadam, więc podziwiałam z nieco niższej skały, na którą oczywiście się wdrapałam. 


Myślę, że na tym zdjęciu widać, jak wielka jest ta skała. A na samej półce, do której podeszłam, była już dosyć konkretna wysokość. Nieco się bałam, bo jakby nie było, mój lęk wysokości często utrudnia wycieczki, zwłaszcza kiedy poniżej jest przepaść, dlatego zbliżyłam się dosłownie na chwilę i wróciłam w bezpieczne miejsce. 
Widziałam jak u dołu skały, grupa wspinaczkowa szykowała się żeby wejść na sam szczyt, jestem ciekawa jaki rozpościera się widok, ponieważ z miejsca na którym stałam, było niesamowicie, a co dopiero tam o wiele, wiele wyżej. 
Co najciekawsze, ta skała ma interesujący stempel, ale nie mogłam go uchwycić, ponieważ znajduje się z drugiej strony, a od dołu, nie mogłam tego złapać. 

Może kupię sobie porządny aparat, to jakimś bajeranckim zoomem, zrobię zbliżenie i wtedy dodam zdjęcie;) 




Kolejne miejsce, które już kilka razy widziałam, a bardzo lubię do niego wracać, bo jak się okazuje, za każdym razem odkrywamy nowe ścieżki i ciekawe zakątki, jest Szwajcaria Lwówecka, myślę, że najlepiej sobie wygooglować skąd nazwa i dlaczego, nie będę kopiowała wiadomości z wiki;). Zajmę się pokazaniem miejsca z mojej perspektywy. 



Jest to miejsce, które znajduje się dosłownie przy samej ulicy, nie sposób nie zwrócić uwagi. Bo nagle, zza zakrętu wyłaniają się te oto przepiękne skały piaskowe. Ja do tej pory myślałam, że to miejsce, które jest imponujące, ale i jednak łatwe do zdobycia, nie ma do zaoferowania zbyt wiele, poza widokiem, który rozpościera się po wejściu na szczyt.  Jakież było moje zdziwienie, kiedy wybierając tym razem inną ścieżkę, zawędrowaliśmy w zupełnie nieznane, ciekawe zakątki lasu, bo skały, przyklejone są do skarpy, na której rośnie las, a w nim, mnóstwo tajemniczych miejsc. 




Tutaj już widok z samej góry, na te kamienie teoretycznie nie można wchodzić, a w praktyce, każdy właśnie na nich, robi sobie sesje zdjęciowe - sama mam kilka, chociaż nie powiem, bałam się okrutnie, tej przepaści, ale zakazany owoc..;) i warto dla efektu, co tu ukrywać! 



Macie w pobliżu swoje ulubione miejsca, które lubicie odwiedzać? Mimo, że były widziane wiele razy, to i tak się nie nudzą, tylko za każdym razem przynoszą podobną radość z przebywania? A może jest takie, do którego chcecie wybrać?  I przede wszystkim, czy lubicie podróżować?:) Team morze czy góry?:)))


27 komentarzy:

  1. W górach ostatni raz Agnieszko byłem w 2001 roku, chociaż są ode mnie widoczne z większych wzniesień. W zeszłym roku zwiedzaliśmy większą połowę północnej Małopolski, w lipcu zaś planujemy morze Bałtyckie :-) . Serdecznie pozdrawiam , świetny post :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to bardzo dawno wędrowałeś po górach, ja lubię sobie kilka razy w miesiącu pochodzić.
      Również w tym roku wybieram się w lipcu nad Bałtyk:)

      Usuń
  2. Piękne widoki!
    Zazwyczaj tak jest, że to co mamy na wyciągnięcie ręki odwiedzamy najrzadziej, albo nigdy. Dlatego od kilku lat stawiam nie tylko na wycieczki w skali makro, ale też w skali mikro :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę śliczne widoki. Trzeba tam kiedyś pojechać. Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieszkasz w przepięknej okolicy. Generalnie team morze, ale góry też bardzo lubię i dobrze, że nie muszę wybierać i mogę je w moich podróżach łączyć. Podróżować, zwiedzać, odkrywać też kocham. Już dzisiaj czeka mnie pakowanie bo na kilak dni ruszam na północ Europy , by na początku czerwca dla odmiany polecieć na południe.
    Obok mojego rodzinnego miasta Poznania jest klika takich fajnych miejscówek jak choćby Kórnik :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię podróże małe i duże. ;) Chętnie odwiedzam różne miejsca z mojej okolicy. A na urlop ruszam gdzieś dalej. Zamek Chojnik zaliczyłam kilka lat temu. Lubię tę okolicę, często tam bywam! Bliżej mam jednak do morza. Dobrze znam mój region, tj. Pomorze Zachodnie. Ale czy wolę morze od gór? Nie. Lubię i morze, i góry. Gdybym mogła, podróżowałabym bardzo często. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie mniej znane miejsca :) Piękne zdjęcia! :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam gory,jednak mieszkajac w Holandii , bardzo rzadko mam okazje takowe widziec... A ze pochodze z terenow gorzystych strsznie mi do nich teskno :(
    Pozdrawiam , piekne ujecia ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. ja kocham góry jestem totalnym freekiem łażenia po skałach i wertepach:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Okolice zaiste przepiękne :)
    Ze względu na stan zdrowia nie mogę za bardzo podróżować, tym milej czyta mi się i ogląda takie "wycieczkowe posty".

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne okolice :). Byłam raz w Karpaczu i wdrapałam się na Śnieżkę (piszę: wdrapałam się, bo przeliczyłam swoje możliwości i poszłam trudniejszym szlakiem, zaczęłam też marsz z pensjonatu, który był chyba ze 3 km od głównego szlaku, tak więc pod koniec drogi ledwo szłam XD) i byłam zachwycona widokiem i okolicą. Chociaż tłumami nieco mniej ;).
    Często tak jest, że człowiek mieszka blisko jakiegoś ciekawego miejsca, a zwiedza/wyjeżdża dalej. Ja mieszkam niedaleko Warszawy, a nie znam jej za dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj dawno nie miałam okazji gdzieś pojechać. Mam jednak nadzieję, że w tym lub przyszłym roku to się zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Często jest tak, że ta najbliższa okolica jest w sumie słabo poznana. :) Ależ piękne wycieczki za Tobą!
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak właśnie robimy, często wracamy w znane miejsca, bo ciągle się tam cos zmienia i inaczej wyglądają o różnych porach roku.
    Na Chojniku tez nam się podobało!

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam wycieczki i podróże i chociaż wolę morze, to takie tu widoki pokazałaś, że chętnie wybrałabym się w góry.

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam wycieczki, ale o tym to chyba wiesz... Pięknie wędrowałaś Agnieszko, Moje uznanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach, jak ja dobrze znam to, że coś co jest blisko niekoniecznie się odwiedza :) Miałam tak z Zamkiem Czocha - rzut beretem od mojego rodzinnego miasta, a porządnie zwiedziłam go dopiero kilka lat temu. Ba! Jeszcze kilka lat wcześniej byłam tam na rozmowie kwalifikacyjnej (marny byłyby ze mnie przewodnik, więc nic tego nie wyszło :))) Góry też dopiero od kilku lat odkrywam - na Śnieżce byłam chyba 3 razy. Ale za to dopiero od zeszłego roku poznaję powolutku Góry Izerskie ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Moje serce jest zdecydowanie gdzieś nad wodą, nie w górach, ale ładne widoki zawsze docenię :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczne widoki 😍 szkoda, że ja nie mam takich pięknych miejsc 8km ode mnie 😀

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale niesamowite miejsca. Jak z innego świata!

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne okolice, warte odwiedzania. Góry są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdecydowanie wspaniałe widoki!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale piękne widoki! Ja kurat jestem bardziej z teamu morze. Góry mnie się podobają, ale mamy do nich tak daleko, że odechciewa się jechać.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję Ci za odwiedziny i czekam na kolejny wpis. Miłego dnia :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne widoki, bardzo ciekawe miejsce 😊

    OdpowiedzUsuń
  25. Team góry! Byłam w zamku Chojnik pierwszy raz w zeszłym roku, super miejsce! :) W ogóle kocham Karkonosze ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger