Na początku muszę, po prostu muszę pokazać wam prosiaczki, a dokładnie jednego ciekawskiego/odważnego, który jako jedyny ze stadka wyłamał się i do mnie podszedł:)) Stałam cykałam zdjątka i mam uwiecznioną całą drogę przejścia łobuza w moją stronę;) Wielka dla mnie szkoda,że to nie moje osobiste dzieciaczki prosiaczki, ale co tam zawsze mogę pojechać i odwiedzić;)
No sami przyznajcie,że kochany maluszek!! :) podszedł mi do samiuśkich nóg ale oczywiście gdzieś mi zawieruszyło się zdjęcie, cała ja ;).
Teraz będą zdjęcia typu dżem mydło i powidło, mój sobotni spacer oraz dzisiejsze grzybobranie, może niezbyt owocne ale za to ile się świeżego powietrza nawdychałam! :))
Moje prywatne drzewko, jak się nazywa nie mam pojęcia;)
Te pięknotki też przy mojej prywatnej posesji sobie rosną;))
REKSIO ;)
Hihhihi znalazłam! :) to był pierwszy, zajączek;)
No i teraz się wydało co robiłam zamiast czytać, to nic,że stosik się nie zmniejsza, ładna pogoda zwyciężyła i po prostu musiałam pobiegać tu i tam;) Chociaż najlepiej było dzisiaj w lesie, straciłam rachubę czasu...;))
Jestem monotonna i się powtarzam, wiem, ale cóż poradzić, jak Ty masz tam tak pięknie! Więc jestem zachwycona i takimi zdjęciami możesz raczyć częściej:)
OdpowiedzUsuńA prosiaczki słodkie:)
Moja droga bo ja Ciebie tymi zdjęciami tak wabię do siebie!;)
UsuńPiękne kolorki, a prosiaczek przeuroczy. :D
OdpowiedzUsuńW prosiaczku to można się zakochać :))
UsuńAaaaa! Prosiaczek jest przecudny! :D A jakie krajobrazy :D Jadę tam :D
OdpowiedzUsuńZapraszam:) Tylko weź swoje szczęście pobawi się z moim Reksiem :D
Usuń
OdpowiedzUsuńŚwietne kolorki wyszły, takie soczyste i żywe.
Pozdrówka :)))
Piękne zdjęcia , trzymaj tak dalej :)
OdpowiedzUsuń