lutego 08, 2014

lutego 08, 2014

Wesele



Kiedy w rodzinie Nowaków jedna z sióstr oznajmia,że wraca ze Stanów w celu przygotowania do ślubu cała rodzina jest szczęśliwa. Karolina należy do osób optymistycznie patrzącą na świat z wielkim poczuciem humoru. Z jej powrotu do domu jest zadowolona starsza siostra Alicja, dzięki niej będzie miała więcej powodu do śmiechu. Pracując w firmie kancelaryjnej nie dzieje się zbyt wiele interesującego, prowadzenie wykładów ze studentami czy też przygotowywanie akt dla szefa potrafią być czasochłonne i chwilami nudne. W dodatku ciągle ktoś ją próbuje zeswatać, mając dwadzieścia sześć lat powinna mieć u swego boku odpowiedniego mężczyznę. Jednak Ala jest uparta i twardo odmawia jakim kolwiek próbom wysłania na randkę z sąsiadem Mateuszem.
Na szczęście wraca Karolina i na chwilę wszyscy domownicy swoją uwagę koncentrują na niej.
Okazuje się,że wybrankiem siostry jest Maciek, mieszkający na stałe w Stanach, jego brat i przy okazji świadek jest milionerem, jest on właścicielem sieci hoteli. Karolina nie jest zbyt przychylnie do niego nastawiona, uważając Wiktora za bardzo zarozumiałego człowieka. Całe szczęście Maciek jest sympatycznym oraz ciepłym mężczyzną, wszystkim przypada do gustu.

Chcąc zapoznać się z przyszłymi teściami córki, rodzice Karoliny zapraszają rodzinę Coldów do siebie na przyjęcie mikołajkowe. Już na pierwszym spotkaniu Alicji i Wiktora dochodzi pomiędzy dwojgiem do nieporozumienia, kobieta stwierdza,że jej siostra miała rację, mężczyzna nie należy do zbyt sympatycznych, niestety jest nieprzyzwoicie przystojny. Co jednak nie oznacza,że Ala jest nim zainteresowana, ależ skąd, oboje udają,że się na siebie nie patrzą, przecież już na dzień dobry się nie polubili. Ona jest taka sobie, niby ma piękne oczęta, szmaragdowe, czy tam zielone. Na jedno wychodzi. On bogaty, pieniędzmi szasta na prawo i lewo. A co! Wolno mu w końcu milionerzy mogą wszystko, a może miliarderzy? Tak więc Ala nie lubi Wiktora, ale o nim myśli. Wiktor też nie jest zainteresowany Alą, ale każe ją śledzić i wszystkiego się o niej dowiaduje, ot tak ie skrzywienie zawodowe, co poradzić, różne ludzie mają zboczenia. Czas mija nadchodzą święta, Wiktora ma nie być ,Alutka jest szczęśliwa, ale czeka, no tak pro forma, bo przecież go nie lubi, o tym nie zapominajmy. Przyjeżdżają goście, zasiadają do stołu i nagle... jest! Ma wielkie wejście, w końcu pieniądze zobowiązują, co będzie wchodził ze wszystkimi, może jako ostatni. Wolne miejsce jest, czeka, siadają. Ona go unika spojrzeniem, ale przecież opłatek, On ją sobie zostawił na deser, to znaczy na koniec. Mówi,że wie na jej temat niemalże wszystko, kobieta jest w szoku, ale jak to?!
Zapomniała w którym wieku żyjemy, biedaczka, a on ciągnie swój wywód, odradza jej pewną sprawę. Jak on tak śmie?! Rozstają się w gniewie, jednak święta, atmosfera, trzeba stwarzać pozory.
W dodatku prezenty, każdy coś ma. Wiktor nie ma, ale.. oto wyciąga asa z rękawa, a raczej funduje całej rodzince sylwestra w Paryżu, no nie stać milionera? Jasne,że stać! Alicja nie jedzie, bo go nie lubi, więc nie chce jechać. Jednak sierotka zapomniała,że nie ma nic do powiedzenia, musi posłuchać rodziny. Naburmuszona jedzie. Hotel jest piękny, bo i drogi. Musi być piękny.
Jego jeszcze nie widziała, ale ma być, dostaje pokój, specjalnie dla niej przez Wiktora wybrany, jako,że jej nie lubi podarował najlepszy. Też bym chciała żeby mnie w ten sposób ktoś nie lubił...

W końcu się w jakimś momencie zakochują, w jakim ja nie wiem, ale gdzieś się po drodze to przytrafiło. Jednak on jest ostrożny, ma swoje powody, dlatego dziewczyna jest śledzona, o czym nie wie. Tylko skąd ten Wiktor tyle wie na jej temat? Dziwne to bardzo, al po co pytać, widać jest jasnowidzem, albo szpiegiem. Mężczyzna jest zazdrosny, ja bym rzekła zaborczy, ale zależy jak dla kogo. Ala się tym denerwuje, jednak gdy spojrzy w jego czarne oczy..(i zobaczy te miliony na koncie) od razu miękną jej nogi. Dlatego nie potrafi długo się złościć. Tylko dlaczego on ją tak pilnuje? W końcu prawda wychodzi na jaw, ukochany najął detektywa, śledzi kobietę i donosi uczciwie co i z kim robi. Alicja nawet się nie denerwuje, chce śledzić proszę bardzo, jak się jest kobietą milionera.. Ot tak sobie dziewuszka tłumaczy. Międzyczasie trwają przygotowania do ślubu, sala, menu i cała reszta. Wszyscy są szczęśliwi, czekają z niecierpliwością , tylko ta biedna Ala nie wie co ma począć, zakochała się w Wiktorze czy jeszcze nie? Są razem czy jednak nie?
Ot takie dylematy dwojga dorosłych ludzi, zdarza się najlepszym.


Myślę,że skończę przedstawianie fabuły bo w końcu ileż można, ja tak mogłam czytać przez wiele, wiele stron. Bohaterowie, byli no byli. Tacy jacyś niby wyraziści a zarazem płascy, Karolina raz mówiła tak, za chwilę zmieniała zdanie. Ala to jakaś całkiem nie wiem z innej planety jak dla mnie. Wielce twardo chodząca po ziemi, ale nie przeszkadzało jej,że miała na karku detektywa, no przecież facet ma prawo jej nie ufać. Boże litości. Gorzej już być chyba nie mogło. To co ja mam złamane serce i teraz będę prowadziła śledztwo czy potencjalny kandydat na męża może mnie zdradzić? Sprawdzać jak się prowadzi? Bezsensu, no ale pomińmy to, Alusia nie miała nic przeciwko tak więc jest wspaniale. Wiktor, ten to wiadomo, przystojniak z milionami, nic więcej do szczęścia nie trzeba, resztę zrekompensują drogie prezenty i wycieczki. Traktuje kobietę jak własność, ma do tego prawo, w końcu nie wydaje się ot tak tylu pieniędzy. Coś za coś.
Wesele jest takim o sobie romansidłem napisanym pod styl amerykański, facet musi mieć kasę, bo jeżeli jej nie ma to jest nikim. Kobieta szara, nijaka, jednak kiedy się jej dłużej przyjrzy okazuje się nieoszlifowanym diamentem ukrytym w powłoce czegoś tam. Tyle tylko,że rozdziały stanowiły miesiące odliczające do tytułowego wesela. Ogólnie nie jest taka tragiczna książka, aczkolwiek to nie jest to czego po niej oczekiwałam. Mogło być naprawdę fajnie, ale nie wyszło. Takie jest moje zdanie. Zwykły romans do przeczytania kiedy nie ma innej lektury pod ręką.



Książka bierze udział w wyzwaniu "Polacy nie gęsi"

22 komentarze:

  1. Być może dlatego, że nie spodziewałam się po niej zbyt wiele, miło spędziłam czas w jej towarzystwie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, ja sobie inaczej wyobraziłam fabułę, no ale nie było tak źle.

      Usuń
  2. Streściłaś prawie całą książkę i stwierdzam ze moje pierwsze wrażenie do co lektury było bardzo, bardzo, bardzo mylne. Ja rozumiem wiele, ale denrwuje mnie takie nie lubię go ale na niego czekam, nie znosze go, ale jakby mnie pocałował... Sztuczne o oklepane. Co innego jakby darli ze sobą koty i nie mogli na niego patrzeć :D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz bo ja lubię jakieś fajne sprzeczki, złośliwości w granicach rozsądku a nie zachowania jak gimnazjaliści, no porażka jakaś, a tam streściłam całą, co najważniejsze nie napisałam :D ;)))

      Usuń
  3. Hahahahaha xD Ty jak coś napiszesz to boki zrywać :D
    Wszyscy w domu się na mnie dziwnie patrzyli, bo śmiałam się jak głupia do monitora :D
    Z jednej strony ładnie pięknie, ale jednak Twoje wrażenia trochę mnie stopują :D No ale, podejdę do niej bez oczekiwań i zobaczymy co z tego wyjdzie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie siostra się spodoba, no bo to taka w Twym klimacie jest;))) miało być śmiesznie a co! nie musi wiecznie być poważna recenzja;)

      Usuń
  4. Fabułą dość sztamponowa, nic nowego. Raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, niczym się nie wyróżnia od wielu znanych tanich romansów, jeszcze z epoki harleqin;) chociaż i niektóre z nich były czasem bardziej ciekawsze;D

      Usuń
  5. Zabawna Ta Twoja recenzja :) Bardzo miło mi się ją czytało ;)
    Ale po książkę już raczej nie sięgnę ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję;) Czasem jak mi książka nie podchodzi to sobie z niej ironizuje podczas pisania recenzji ;D

      Usuń
  6. Może kiedyś - ale jak na razie mam inne książki do czytania.

    OdpowiedzUsuń

  7. Zapytam tak całkowicie nie w temacie posta :) Czytasz książki Wiśniewskiego ? to ponoć bardzo utalentowany polski pisarz :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czytałam tego autora, bardzo ciekawie pisze. No choćby sławna, ekranizowana zresztą "s@motność w sieci" :))

      Usuń
    2. No tak, dawno już ukazała się chyba ta samotność jak pamiętam, od tamtego czasu jakoś o nim nie słyszałem, bardziej jest popularny za granicą obecnie ;)

      Usuń
    3. A wiesz,że ja o nim też jakoś przestałam słyszeć, chociaż widuję jego książki:)

      Usuń
  8. Jakoś nie czuję potrzeby ani chęci do przeczytania tego utworu...

    Pozdrawiam, Anath

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem Ci szczerze,że się nie dziwię, jest sporo o wiele lepszych książek :)

    Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie osobiście bardzo się podobała ta książka i wspominam ja mile. Ja widocznie lubię takie sztampowe, bajkowe historie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy lubi co innego, czasem potrzebna jest lżejsza lektura, chociaż mnie akurat ta pozycja średnio podeszła:)

      Usuń
  11. Cóż... skutecznie mnie zniechęciłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zniechęcić nie miałam w planach, ale oszukiwać nie lubię, więc pisałam szczerze o swych odczuciach.

      Usuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger