lipca 19, 2022

lipca 19, 2022

Some mistakes were made



 


Ostatnio miałam lekki zastój czytelniczy i za nic nie mogłam zdecydować co czytać, a jak już brałam książkę do ręki, to jednak chęci mnie opuszczały. Ewidentnie jest to czas, kiedy jestem po prostu przemęczona i nawet czytanie jest zbyt wielkim wysiłkiem.  

W końcu przy deszczowej niedzieli, stwierdziłam, że co, jak nie młodzieżówka, lekka i przyjemna. Akurat dotarł do mnie egzemplarz recenzencki, więc postanowiłam przeczytać. Staram się omijać debiuty, ale czasami ryzykuje i daję szansę nowym autorom, może trafię na kogoś wyjątkowego? Pozostaje pytanie, czy Kirstin Dwyer, ma potencjał, a historia, którą proponuje czytelnikom jest warta przeczytania? 

Poznajemy Ellis w dniu zakończenia liceum. Z bliskich osób są przy niej przyjaciel Tucker oraz ciotka u której zamieszkała w ostatniej klasie szkoły. Myślami  dziewczyna jest przy zupełnie innej sobie, ale zdaje sobie sprawę, że dawne uczucia odeszły w niepamięć, a teraz powinna się skupić na planach dotyczących najbliżej przyszłości - czyli studia. Tylko wcześniej, będzie musiała zmierzyć się z ludźmi, którzy jeszcze niedawno byli jej najbliżsi, a teraz jakby przestali. 

Jest jeszcze Easton, brat Tuckera, dawniej przyjaźnił się z Ellis, można by stwierdzić, że relacje tych dwoje były bardzo bliskie, pod każdym względem. Jednak doszło do pewnego zdarzenia, które ich rozdzieliło, a teraz, nie wiedzą jak mają ze sobą rozmawiać i w ogóle traktować. 

Przyjęcie organizowane z okazji urodzin matki Tuckera i Eastona, jest bardzo ważną uroczystością dla całej rodziny. Ellis, była i w pewnym sensie cały czas jest ważną osobą w ich życiu, dlatego otrzymała zaproszenie na imprezę. Tylko po wszystkim co się wydarzyło, trudno jest po prostu przyjechać do miejsca, które kiedyś było dla niej całym światem, a później go straciła..


Z książkami dla młodzieży wiąże się zawsze pewne ryzyko. Wiadomo, że będą schematyczne - co nie jest niczym złym, ale ważne jest, by w znane i dosyć często stosowane ramy, włożyć coś, co zaskoczy i przyciągnie uwagę czytelnika. 

O pięknych przyjaźniach z lat dzieciństwa, okres nastoletni i tak dalej, przeczytałam mnóstwo książek. Jak również o tym, że nagle spadła asteroida z nieba i tę więź szlag trafił, również. Nie czuje się tym zaskoczona. Mimo wszystko, za każdym razem, jestem ciekawa, co nowego dany autor stworzy, czy pójdzie utartym torem, czy może zejdzie z trasy, będzie kluczył nieznanymi ścieżkami i dopiero na końcu zobaczymy, że dotarliśmy do mety. 

W pewnym sensie Kristin Dwyer, nie odeszła zbyt daleko od głównej drogi. Spotykamy się z bohaterami, którzy już są po tak zwanych przejściach - chociaż dopiero zaczynają pełnoletniość. Zadziało się coś niedobrego, dlatego musieli zrezygnować ze wspólnej przyszłości. Całość powinna skrywać skomplikowaną historię, która wyrwie duszę z zawiasów.  Nie do końca tak było Bo potencjał w tej historii zapowiadał się naprawdę przyzwoity. Ellis, pochodziła z zupełnie innej rodziny od Eastona, co również nie jest zaskoczeniem, ale tutaj, można było pójść głębiej. 

Podobnie było ze zdarzeniem, które zaważyło na losie tej pary, mnie to troszkę nie do końca przekonało, ale nie chcę być zbyt surowa, książka jest debiutem. Można pewne niedopracowania wybaczyć. 

Jedno jest pewne, autorka ma świetne pióro, bardzo lekko i sprawnie prowadzi czytelnika przez fabułę, nawet jeśli widzimy powtarzalność historii, czyta się przyjemnie i z zaciekawieniem. Gdyby tylko pewne wątki były bardziej rozbudowane, a niektóre sceny pogłębione, mogłabym stwierdzić, że Some Mistakes Were Made, jest naprawdę świetną książką. 

Było przyzwoicie, wręcz poprawnie, nie ma wielkich zarzutów, ale niestety nie mogę napisać, że jest to tytuł, który należy przeczytać. Przyjemna lektura na letnie popołudnia, żeby się zrelaksować i odstresować, jak najbardziej polecam. Ze swojej strony dodam, że będę śledziła losy autorki, jest potencjał, jeśli się rozwinie, kolejne mogą być naprawdę bardzo dobre. 



Książka przeczyta we współpracy z Chilli Books.




P.s aktualnie  przebywam na urlopie,  odwiedzę wszystkich po powrocie 😀.  




11 komentarzy:

  1. Na uwadze będę miał. Niegdyś czytywałem stosy podobnych. Pozdrawiam Agnieszko :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Może polecę młodszej siostrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami sięgam po młodzieżówki, mimo że ten wiek już dawno za mną :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wakacje, nawet lekturowo mają swoje prawa, więc lekkie pióra dla przyjemności jak najbardziej :-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Czegoś takiego lekkiego mi na wakacje potrzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam tę książkę gdzieś w zapowiedziach ;) Wygląda na miłą, wakacyjną lekturę ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Na wakacje jak znalazł, jeśli ktoś chciałby odstawić cięższe tytuły. Tak myślę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Od kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach to mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A na urlopie z książką? Pozdrowienia serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tym razem jednak nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger