maja 17, 2023

maja 17, 2023

Dom po drugiej stronie jeziora

 


Kolejna książka przeczytana pod wpływem recenzji, na jednym z blogów, które obserwuje. Tym razem padło na "Dom po drugiej stronie jeziora". Zabierałam się do niej chyba z trzy razy, ale nie dlatego, że miałam problem z wczytaniem, ale po prostu musiałam złapać ten moment, żeby mnie wciągnęło. Akurat długi weekend majowy bardzo się temu przysłużył, książka przeczytana, teraz jeszcze zarys fabuły.


Casey została "odesłana" do rodzinnego domu znajdującego się nad jeziorem.Miejsce o tyle ciekawe, że znajduje się w środku lasu, dodatkowo oprócz jej domu, stoją jeszcze trzy. Otoczenie spokojne, sprzyjające każdemu kto potrzebuje odciąć się od pędu życia, albo problemów. Jak w przypadku naszej bohaterki, która po nagłej śmierci męża, średnio radząc z sytuacją, musiała uciec od tłumów paparazzi. Jako dosyć znana aktorka - jeszcze bardziej znanej matki, ma świadomość, że każdy jej krok, a tym bardziej potknięcie, jest tylko zanętą dla rządnych sensacji dziennikarzy. 

Kobieta tymczasowo pomieszkuje w domu, w którym ostatni raz była wraz z mężem, tuż przed jego tragiczna śmiercią. Można to nazwać jako konfrontacje z traumą, chociaż ona sama uważa, że gorszego zesłania otrzymać nie mogła. Pobyt umila sobie szklaneczkami brandy, siedząc na tarasie i obserwując dom sąsiadów po drugiej stronie jeziora. A możliwości ma dobre, ponieważ budynek w większości skonstruowany jest z szyb, które nie są niczym zasłonięte. Pokusa ogromna, zwłaszcza gdy jest świadomość, że nie jest się widzianym. 

Przez przypadek pewnego popołudnia, Casey ratuje swoją sąsiadkę z domu na przeciwko. Katherine zasłabła podczas płynięcia przez jezioro, gdyby nie interwencja z pewnością by utonęła. Przez chwilę ta pierwsza, była przekonana, że wyłowiona kobieta nie żyje, jednak po chwili odzyskała funkcje życiowe. Okazuje się, że niedoszła ofiara utonięcia, to sławna była modelka, która jest znana w całym, kraju. Razem z mężem kupili niedawno dom po drugiej stronie jeziora.  

Podglądanie sąsiadów staje się dla Casey pewnym uzależnieniem - nie jedynym. W towarzystwie szklaneczki alkoholu lub kieliszeczku, zasiada wieczorami na tarasie i przez lornetkę zmarłego męża, podgląda życie Katherine i jej męża Toma. Dziwny jest obraz bez dźwięku, a jednak, trudno jest kobiecie zrezygnować, zwłaszcza gdy pewnego dnia jest świadkiem niepokojącego incydentu, po którym nie może skontaktować z Katherine.


 Gdy przeczytałam opis książki, byłam przekonana,że jest to jeden z kryminałów, który będzie wodził za nos, by później rozwiązanie zagadki wywołało oczekiwany element zaskoczenia. Nie ukrywam typowałam różne scenariusze, zwłaszcza, gdy przez długi czas podsuwane są pewne wskazówki, które jasno mogą dać do zrozumienia, kto może być winny. Wiadomo, że zazwyczaj taki zabieg jest w celu namieszania czytelnikowi w głowie, ale uwierzcie, takiego obrotu sprawy, w życiu bym się nie spodziewała i teraz z perspektywy czasu, mam jeszcze w głowie mętlik. 

Zacznijmy od Casey, trudno jest określić czy tę postać się lubi. Poznajemy kobietę, która nie potrafi poradzić z uzależnieniem od alkoholu - oczywiście nie widzi problemu w chęci codziennego wypicia odpowiedniej dawki trunku. W końcu ma nad tym kontrolę, ale czy rzeczywiście? Przez długi okres czytania, nie dowiadujemy się więcej, jak planu picia poszczególnych wariantów drinków, później zostaje wrzucona historia śmierci męża Casey, następnie tego, w jaki sposób trafiła do domu nad jeziorem. 

Małżeństwo Katherine i Toma, zostało ukazane minimalnie, tak naprawdę wszystko na czym można oprzeć swoją opinię, jest filtrowane przez spostrzeżenia głównej bohaterki. Dlatego widzimy, że Tom jest podejrzany, jego zachowanie sprawia, że można czuć pewne obawy, co do postępowania wobec żony. Tylko czy perspektywa osoby będącej ciągle pod wpływem alkoholu, ma prawo być wiarygodna? 

Gdy Katherine niespodziewanie znika, Casey postanawia rozpocząć swoje własne dochodzenie. Jest przekonana, kto postanowił się jej pozbyć i przede wszystkim dlaczego. 

Właśnie w tym momencie książki, akcja zaczyna się rozkręcać do tego stopnia, że były chwile, kiedy zastanawiałam się czy nadążam, za tokiem myślenia, a dokładnie wyobraźni autora. Nie mogę niczego zdradzić, jednak jestem szalenie ciekawa, co myślą o tym wszystkim, osoby, które przeczytały książkę. Bo ja naprawdę spodziewałam się wszystkiego - może poza Zombie.  Nie wiem, czy jestem rozczarowana, ponieważ to jest tak mocny element zaskoczenia, ale jednocześnie "odjechany", że oczy mi niemalże wypadły z wrażenia.  

Podsumowując, książkę warto przeczytać, ale zaznaczam - zaskoczenie jest dosyć osobliwe i z pewnością będą osoby, które go "nie kupią", co uważam za zrozumiałe, ponieważ sama jestem lekko rozdarta. Niemniej, całość plasuje się naprawdę dobrze, a koniec uznajmy, że jest z przytupem. 



14 komentarzy:

  1. Cieszę się, że zrecenzowałaś tę książkę. Sama chcę ją przeczytać i teraz wiem, że będzie mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest na mojej liście. Do tej pory czytałam "Wróć przed zmrokiem" tego samego autora. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie ciekawi ta książka, chciałbym ją przeczytać 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię "osobliwych" zakończeń, ale fabuła mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam już trochę o tej książce. Może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją domu. Widziałam film i dlatego nie czytałam tej książki.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. obszernie i ciekawie piszesz o tej książce :) dzięki

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tej książki. Fabuła, postaci - to wszystko jest bardzo interesujące.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa fabuła, jeśli będzie w bibliotece być może się skuszę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Osobliwe czy zaskakujące zakończenia nie zawsze do nas trafiają, ale z drugiej strony nie lubię tez przewidywalnej fabuły.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  11. Fabuła trochę podobna do "Dziewczyny z pociągu", głównie to podglądactwo, zniknięcie postaci obserwowanej przez bohaterkę i zawiła konstrukcja, kto przyczynił się do jej zaginięcia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nieczęsto sięgam po krymianły, ale ten chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  13. Autor jest na mojej liście twórców do sprawdzenia i to od dłuższego czasu. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger