maja 28, 2013

maja 28, 2013

Martwe Jezioro



 Beata jest niezależną kobietą, mieszka razem z przyjaciółką Ulą. Jest jej bliższa od rodzonej siostry. 
Pewnego dnia przez przypadek odkrywa,że jej grupa krwi jest inna od tej,którą mają rodzice. Podejrzewa,że została adoptowana, w tym celu wynajmuje prywatnego detektywa. Nie zdawając sobie sprawy,że dochodzenie będzie bardziej skomplikowane niż z początku myślała. 
Dodatkowo otrzymuje zaproszenie na ślub od siostry, z którą nie utrzymuje kontaktu.
Rodzice traktują Beatę przedmiotowo. 
Gdy pojawia się w ich domu, po długiej nieobecności, mają względem niej z góry ustalone plany...

Kilka słów o Uli. Fantastyczna, koleżanka, przyjaciółka oraz swatka. Bo Ulka ma brata, Jacka, który dopiero wrócił ze Stanów. Takiej okazji nie można zniweczyć. Jeżeli ma mieć bratową, to tylko Beatę i Rodzice by byli szczęśliwi. Oczywiście Urszulki i Jacka.

Kiedy pierwszy sięgałam po Martwe Jezioro, nie myślałam,że tak bardzo mi się spodoba. Jest to  historia, kobiety, która chcąc dowiedzieć się prawdy o swoim pochodzeniu, nieświadomie wejdzie na trop przestępstwa, popełnionego wiele lat temu. 
Czyta się bardzo przyjemnie, ponieważ odskocznią od trudnych tematów są odwiedziny w rodzinnym domu szalonej współlokatorki. Gdzie panuje wspaniała ciepła atmosfera.
Również w biurze kobiety, nie będzie brakowało wrażeń. 
Zdecydowanie polecam, świetna lektura. 




11 komentarzy:

  1. Będąc na "fali Olgi" sięgnęłam i po tą pozycję ;) Również mi się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń

  2. Obie kobietki szalejecie:) U Ciebie Aguś też zmiana fotki:)
    Książka zapowiada się niezmiernie ciekawie. O powieściach Olgi Rudnickiej czytałam wiele pozytywnych komentarzy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę polecam książki tej autorki, pisze na prawdę świetnie. Jest jedną z moich faworytek:) szkoda tylko,że tak mało wydaje w ciągu roku...

      Usuń
  3. Też miałam pisać, że nowe zdjątko, ale już nie ma, a wieczorem było;)
    Rudnicką uwielbiam i zgadzam się, że mogłaby wydawać więcej, absolutnie bym się nie obraziła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było, było ale sobie zmieniłam:) troszkę sobie kombinowałam:)
      Taak, Olga pisze świetnie, jakby wydawała więcej byłbym bardzo, ale to bardzo zadowolona:))

      Usuń
  4. Ahhh ksiązka wydaje się być wspaniała :) :D A w dodatku okładka ... :) Mam słabość do polskich autorów więc na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest intrygująca, a wnętrze jeszcze bardziej!:) W dodatku zdradzę tajemnicę,że jest druga część..:)
      Napiszę o niej za jakiś czas :)

      Usuń
  5. Planuję zapoznać się z twórczością Rudnickiej, ponieważ jej powieści zbierają same dobre oceny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba koniecznie:) nie wyobrażam sobie,żebym miała nie mieć książek Rudnickiej, a już Natalii 5 przebiły wszystko :)

      Usuń
  6. Bardzo lubię książki pani Olgi :) ale tej akurat nie czytałam, czytałam drugą część - uśmiałam się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie trzeba przeczytać pierwszą:) Ula w prawdzie jeszcze tak szaleje, ale za to Beata ma "fajną" stażystkę w firmie :))

      Usuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger