Kolejna książka z cyklu podróży w czasie, tym razem znajdujemy się w roku 2264 gdy minęła już Mroczna Zima. Świat bardzo się zmienił od tamtej pory, ludzie żyją około sto pięćdziesiąt lat, w wielu czynnościach pomagają roboty, każdy człowiek posiada mózgołącze dzięki, któremu może zapisywać dane oraz łączyć z cyklopem by uzyskać potrzebne w danej chwili informacje. Co najdziwniejsze przestano się wypowiadać w pierwszej osobie, słowo miłość jest zupełnie obce. Łączenie w pary odbywa się przy sprawdzeniu wielu wspólnych cech tak aby była jak największa szansa tworzenia zgodnego związku oraz odpowiednie geny do urodzenia dzieci. W tych właśnie czasach przyszło żyć Finnowi pracującemu jako historyk, zajmuje się on tłumaczeniem martwego języka niemieckiego, którym od dawna nikt się nie posługuje. Mężczyzna przechodzi żałobę po stracie rodziców oraz rodzeństwa, zginęli oni w katastrofie lotniczej. Pozostały mu po nich pamiątki, miś siostry Lulu, stary orzechowy stół pamiątka rodzinna pochodząca z czasów przed Mroczną Zimą, przechodzący z pokolenia na pokolenie, onyksowa szkatułka z piórem oraz pierścionkiem z bursztynem. Są jeszcze drobiazgi związane z mamą i tym czym się zajmowała za życia. Wszystkie rzeczy przywołują w nim poczucie straty i osamotnienia.
Pewnego wieczoru podczas odwiedzin koleżanki Rouge, dostaje wiadomość,że dyrektor biblioteki Europejskiej chce się z nim pilnie skontaktować.Okazuje się,że ma on dla Finna propozycję przetłumaczenia dziennika pochodzącego z XXI wieku jednej z Berlińskich nastolatek, historyk nie kryje rozczarowania, miał nadzieje,że propozycja będzie niosła za sobą niespodziewane odkrycia, a tutaj zapiski z życia dziewczynki.
Dosyć sceptycznie podchodzi do całej sprawy, lecz mimo wszystko zgadza się i podejmuje się pracy.
Czytając notatki z życia dziewczynki o nieznanym imieniu zastanawia się jakie może wnieść do ich badań fakt o tym jak wyglądały urodziny trzynastoletniej panienki? Z biegiem czasu uświadamia sobie,że w pewien sposób polubił tą młodą istotę, jej charakter wydaje się być niespotykany, potrafi ironizować w wielu kwestiach, bardzo dużo uwagi poświęca swojej rodzinie, po czym można wywnioskować,że jest ona dla niej bardzo ważna. Tłumacząc pamiętniki Finn śledzi losy oraz rozwój dziewczynki, po pewnym czasie przestaje być ona anonimowa ponieważ ujawnia swoje imię, od tech chwili Eliana zaczyna po części wypełniać jego myśli. Podczas odbierania kolejnej części do tłumaczeń dostaje propozycję przetestowania jednej z gry. Osadzonej w dwudziestym pierwszym wieku, pamiętając doświadczenia z dzieciństwa Finn nie jest pewny czy chce podjąć się tego zadania, niestety jeżeli tego nie uczyni skończy się jego misja z tłumaczeniem pamiętników. Jego towarzyszką gry ma być koleżanka z instytutu Olgi Żukowskiej Rouge. Ich zadaniem będzie spędzenie kilku godzin w Berlinie w roku 2003. Miasto z przeszłości wygląda całkiem inaczej niż to sobie wyobrażał, widzi je oczami bohaterki pamiętników. Zaczyna zauważać kilka dziwnych rzeczy jednak tłumaczy sobie zbiegiem okoliczności, podczas kolejnej próby projektu będąc w księgarni spotyka Ellianę, nie może uwierzyć,że jest ona bohaterem gry, przecież zbyt wiele zbiegów okoliczności, z początku obawiał czy to jego umysł nie płata figla, jednak Rouge też widzi to co on. Prawda okaże się wielkim zaskoczeniem, ale co najważniejsze wiele tajemnic pozostanie nie ujawnionych. Finn nie będzie miał pojęcia z czym tak na prawdę przyszło mu się zmierzyć...
Spodziewałam się zupełnie innej lektury, w sumie sama nie wiem co chciałam zastać w środku jednak nie tego wszystkiego. Wiadomo zdawałam sobie sprawę z podróży w czasie, jednak w zupełnie inny sposób.
Przede wszystkim bardzo trudno było mi się wdrożyć w fabułę, co przeczytałam kilkanaście stron odkładam bo byłam znużona wszystkimi unowocześnieniami w dodatku te formy wypowiedzi w trzeciej osobie, nie mogłam ogarnąć o kim mowa, dopiero po bardzo bardzo dłuugim czasie jakoś w miarę przywykłam. Fabuła rozwija się powoli, przez dłuższy czas nie dzieje się nic istotnego przez co praktycznie nudziła mnie książka. Urozmaiceniem były fragmenty z pamiętnika Eliany. Wydawała się być osobą ciekawą i sympatyczną, no a przede wszystkim żyła w "naszych" czasach. Kiedy już chciałam spisać na straty Nieskończoność zaczęło się dziać i powiem szczerze w końcu miałam szansę wczuć w bohaterów tego co się działo. Może nadmiar wielu informacji mnie przytłaczał jednak starałam się zapamiętywać co najważniejsze.
Mam mieszane uczucia co do tej książki, pod jednym względem jest ona całkiem inna od tych, które do tej pory przeczytałam, jednak czy można uznać to z plus? Może gdyby według mnie nie przekombinowania autorki w pewnych kwestiach byłoby świetnie, jednak ja chwilami najnormalniej w świecie męczyłam się czytaniem. Pewne nazwy sprawiały mi wiele trudności, spraw którymi się zajmowano było tak dużo,że nie wiedziałam co ma istotne znaczenie. Autorka miała bardzo bujną wyobraźnię, niestety moja tego nie udźwignęła i chwilami czułam przegrzanie systemu, nie potrafiłam przetworzyć tego co akurat miałam serwowane w treści. Natomiast zakończenie odbiegało od moich oczekiwań, jak do tak zawiłej treści można było zrobić coś lepszego.
Nie będę zniechęcała bo z tego co widziałam Nieskończoność już zyskała wielu fanów, najwidoczniej tylko ja miałam problem z odbiorem. Owszem było wiele sytuacji kiedy czytałam z zainteresowaniem chcąc się dowiedzieć co będzie dalej. Dlatego też nie skreślam całości, podejrzewam,że wielu zwolenników fantasy będzie nią zachwycona. Nie polecam każdemu, po pierwsze fantastyka, po drugie nie jest ona lekka, jeżeli ktoś zechciałby rozpocząć swoją przygodę od tej właśnie pozycji może się zniechęcić... Książka jest zdecydowanie dla miłośników tego gatunku.
Pf... Miałaś nie kusić podobno :P
OdpowiedzUsuńJeśli rozpocznę 6 książkę to tylko li i jedynie przez Ciebie :P
No proszę Cię.. to Ty jeszcze nie widziałaś mnie kuszącej .. .;D
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńFakt ciekawie jest tylko chwilami można się pogubić:)
UsuńPrzegrzanie systemu, dobre;) Mój się przegrzał, jak tylko zobaczyłam datę w pierwszym zdaniu;)
OdpowiedzUsuńMówię Ci Pauluś miałam przegrzanie i to konkretne ;))
UsuńKsiążka zdecydowanie nie dla mnie. Wolę powieści osadzone w rzeczywistości i teraźniejszości. Jestem fanką książek obyczajowych najlepiej polskich autorów.
OdpowiedzUsuńNie powiem lubię fantasy, poczytać o czymś nierealnym, jednak bez wydziwiania;)
UsuńPiszesz, że ciężko ci było wdrożyć się w fabułę. Boję się, że ze mną byłoby tak samo, dlatego nie zamierzam ryzykować.
OdpowiedzUsuńDlatego też nie namawiam, bo książka jest nietypowa i w dodatku obszerna, sporo czasu na nią poświęciłam.
UsuńJa bardzo lubię fantastykę ale bardziej oglądać ekranizację niż już przecztać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Damian :)