Kultura krajów Dalekiego Wschodu od zawsze mnie fascynowała, dlatego też
często sięgałam po książki, których akcja osadzona jest właśnie w
Chinach, zaś fabuła nawiązuje do zwyczajów oraz obrzędów panujących w
tym niezwykłym miejscu, ponieważ tam charakterystyczni są nie tylko
ludzie, z racji swojego wyglądu, ale również ich postrzeganie świata z
perspektywy przesądów. Chyba nigdzie nie spotkałam się z tak poważnym
podejściem do wróżb oraz przepowiadania szczęścia, które mogło być już
przypisane w godzinie i dacie urodzin, gdyż, jak się okazuje, cyfry
odgrywają ogromną rolę, nie jeden raz zaważają na przyszłym życiu.
Camilla niestety urodziła się w nieodpowiedniej chwili, czego dowodem
było całe jej dzieciństwo, jak i teraźniejsze życie. Od najmłodszych lat
szkolona na perfekcyjnego szpiega. Będąc wychowanką szefa jednego z
największych gangów w Szanghaju, musi być mu absolutnie podporządkowana.
Owszem, niczego jej nie brakuje. Oprócz możliwości decydowania o
własnym życiu. Została wytypowana do wykonania bardzo ryzykownego i
trudnego zadania, a każdy błędny krok może stanowić najwyższą cenę.
Życie. Dzięki sławie, urodzie oraz odpowiedniej umiejętności prowadzenia
rozmowy udaje się jej zbliżyć do celu. Mistrza Lunga, bezwzględnego
wroga Wanga. W szemranym świecie nie ma miejsca dla dwóch władców. Jeden
musi usunąć się z drogi. Dobrowolnie albo... podstępem. I tu pojawia
się piękna, eteryczna Camilla. Niestety zadanie z pozoru łatwe zaczynają
komplikować trzy osoby. Tajemnicza iluzjonistka Cień, prowokująca
każdym słowem pisanym redaktorka Tęcza Chang oraz syn samego Lunga. Ten
ostatni okaże się ogromnym problemem, ale również szansą na zmianę
życia. Jednak czy będąc pod władzą dwóch najbardziej niebezpiecznych
mężczyzn, Camilla ma szansę być po prostu człowiekiem i zaznać
szczęścia? Jaką rolę w jej życiu odegrają te dwie piękne i zarazem
niebezpieczne kobiety?
Książka jest niebywale wciągająca, może akcja nie toczy się takim
rytmem, jaki bym sobie życzyła, jednak czytało się naprawdę przyjemnie.
Przede wszystkim dokładne opisy oraz zagłębianie się w świecie brudnych
interesów, gdzie nieodpowiednie posunięcie grozi śmiercią. Ale jest coś
jeszcze, mianowicie - wspaniale prowadzona gra słowna. Tutaj nie
znajdziemy płytkich wypowiedzi, każde zdanie ma drugie dno, zaś cała
zabawa tkwi w tym, aby jak najlepiej zwieść swojego rozmówcę i być nad
nim. Także wplecenie ciekawostek związanych z rytuałami bardzo mnie
ciekawiło, na przykład godzina oraz miejsce, kolory do otwarcia nowego
kasyna. Wszystko starannie przygotowane, opisane z niebywałym
przepychem, jak to w Chinach bywa, i oczywiście te nazwy - nawet z
jedzenia można stworzyć dzieło sztuki mające swoją historię.
Sami bohaterowie są przede wszystkim wielką zagadką. Tak naprawdę nie
wiadomo, komu można ufać, kto jest pozytywną postacią. Sama Cień jest
bardzo intrygująca; wiadome jest, że ta kobieta to rywalka, ale tkwi w
niej coś jeszcze. Tęcza Chang, mająca silną osobowość, cięty języczek.
Każda ma ukryty cel. Jaki? Na sam koniec syn Lunga. Wierzący w piękną,
baśniową miłość, tylko nie do końca wiedzący, jak miałaby wyglądać
przyszłość u boku kobiety, bo z samego uczucia żyć się raczej nie uda.
Interesująca publikacja, godna uwagi, sama z chęcią zobaczyłabym ekranizację tejże książki.
Tekst jest oficjalną recenzją zamieszczoną na stronie redakcji ESSNTIA
Zdecydowanie mam ochotę przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńNa lekturę tego typu muszę mieć specjalną ochotę. Niby lubię takie orientalne klimaty, ale musi mnie "najść", żebym się za nie zabrała;)
OdpowiedzUsuńTak i jeszcze raz tak. Zarówno zawartość jak i piękna okładka przemawiają do mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńNigdy jakoś nie interesowałam się kulturą krajów Dalekiego Wschodu, ale ze dwa lub 3 razy oglądałam chińskie filmy, które urzekły mnie swoim bogactwem natury, ubiorami i zachowaniem, dlatego być może kiedyś skuszę się na powyższą pozycje, ale nie teraz, bo mam w planach coś zgoła innego.
OdpowiedzUsuńBrzmi Aguś bardzo ciekawie. Do tej pory dwa razy spotkałam się z literaturą wschodu, ale obie książki opowiadały o prostytutkach. Kobieta-szpieg ze wschodu, to dla mnie nowość:)
OdpowiedzUsuńAgulka, ja ze względu na ograniczony czas, który mogę poświęcić mojemu blogowi postanowiłam w jednym poście umieszczać kilka krótkich opinii. Nie potrafię całkowicie zrezygnować z jego odwiedzania. Tęsknię za Wami, za czytaniem Waszych recenzji...
Buziaki:*
Ach nie dodałam jeszcze, że pięknie tu u Ciebie, tak ciepło i optymistycznie!!!
Usuń