listopada 06, 2016

listopada 06, 2016

Córka pszczelarza


źródło



Często trafiam na książki, które przyciągają mnie od tak zwanego pierwszego wejrzenia. I nie chodzi tu o okładkę, a opis. Przeczytam fragment notatki od wydawcy i wiem, że to będzie coś godnego uwagi.  Powieść Montefiore zapowiadała się zagadkowo, wydarzenia rozgrywające się na dwóch płaszczyznach czasowych, tajemnica rodzinna. Bardzo lubię w ten sposób nakreśloną fabułę. Rozwiązywanie tajemnic z przeszłości, tego w jaki sposób mają wpływ na teraźniejszość. Właśnie z tą nadzieją sięgnęłam po Córkę pszczelarza, licząc na interesujące podróże w czasie, analizowanie przeżyć bohaterów. Porównywania życia ukazanego dawniej i później, po upływie kilkudziesięciu lat. 

Autorka zabiera czytelnika na wyspę.  Tekanasset w stanie Massachusetts, to właśnie tam poznajemy okolicznych mieszkańców. Jest ich niewielu, jak i sama wyspa, dlatego każdy zna swojego sąsiada, jego najbardziej skrywane sekrety. Nic się nie ukryje przed wszystko widzącymi oczami, mieszkanek Tekanasset. Toteż kiedy do miasteczka przybywa rockowy zespół z Anglii, wywołuje w matkach dreszcze przerażenia, a córkach ekscytację. Jedną z  dziewcząt jest Trixie, zakochuje się w wokaliście o imieniu Jasper, młodzieniec jest uroczy, pięknie śpiewa i urzeka dziewczynę swoją osobowością, ale jak to bywa w małej społeczności, wieści prędko się rozchodzą, potajemne spotkania, wywołują falę plotek i spekulacji.

Grace martwi się o córkę, pierwszej miłości nie można uniknąć, tylko kim jest przejezdny chłopak, jakie ma zamiary? Czy nie zrani jedynej ukochanej córki? W dodatku ukochany Trixie niespodziewanie musi wyjechać, obiecując, że wróci. Bo tylko na jakiś czas muszą się rozstać, ale niebawem będą już zawsze razem. Jak złudne bywają obietnice, jak często słowa nie mają pokrycia w czynach...

Wspierając jedynaczkę w oczekiwaniu na ukochanego, który jak się okazuje, nie jest zwykłym turystą z Anglii, szukającym szczęścia w Ameryce, Grace wspomina własne lata młodości spędzonej w małym angielskim miasteczku. W tym miejscu zaznała wiele szczęścia, odziedziczyła po ojcu fascynację pszczelarstwem, jak i samymi pszczołami, za sprawą których potrafiła odnaleźć wewnętrzny spokój. Tam też, poznała dwóch mężczyzn. Obecnego męża Freddiego, oraz tego z którym nigdy być nie mogła. I chociaż ich serca zwróciły się ku sobie, oboje wiedzieli jakie są realia. Niebawem też wybuchła wojna, życie każdego mieszkańca uległo zmianie. Ona wraz z mężem niespodziewanie opuściła rodzinne strony. Tak postanowił Freddie. Nie protestowała, miała nadzieje, że z biegiem lat ich małżeństwo będzie takie jak powinno, ale widać wojna wyryła trwałe blizny w sercu niegdyś radosnego młodzieńca. Nauczyła się nowego życia, oboje przywykli do porządku dziennego jaki wspólnie ustalili. Aż do czasu pojawienia się na wyspie Jaspera...

Matka i córka. Nie mają pojęcia jak ich historie miłosne mogą być podobne do siebie. Jak los czasem lubi zatoczyć koło. 

Długo zbierałam się do przeczytania Córki pszczelarza, miałam świadomość, że książka na pewno przypadnie mi do gustu, a jednak, swój czas musiała odleżeć na półce. W końcu kiedy przyszła pora, zasiadłam do czytania i wsiąkłam. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, jak dotąd nie przeczytałam żadnej jej książki. Na szczęście już od pierwszych stron poczułam, że pióro Montefiore wpasowuje się w moje gusta. Historia jaką ukazuje nie należy do odkrywczych, a mimo tego wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Bardzo interesowały mnie opisy dotyczące zajmowania pasieką, zachowań pszczół. Niesamowite  ile dowiedziałam się za sprawą tej książki. 

Wczułam się w historię Grace całą sobą, w dodatku czułam się rozdarta między dwoma mężczyznami. Rozumiałam jej rozterki, zastanawiałam się co by było gdyby, jednocześnie mając świadomość zakończenia. Czasy w jakich przyszło dorastać i podejmować decyzje nie należały do łatwych. Dawniej rządziły konwenanse, małżeństwa nie z miłości, a wybrankiem z tej samej klasy społecznej. I chociaż te reguły wydawały się brutalne, to mam wrażenie, że były słuszne. Trudno jest sobie wyobrazić by osoba żyjąca według własnych zasad, nagle musiała zrezygnować z tak zwanej wolności i stać się niewolnikiem etykiety. Dla kogoś, kto wychowywał się z dala od podobnych norm, wydawało się czymś niepojętym.  Jakby zamknięcie w klatce z której można było wychodzić w odpowiednim czasie i za aprobatą większości. Koszmar. 

Grace miała świadomość swojego pochodzenia, Rufus również. Lecz serce nie sługa, trudno jest przejąć ster kiedy zabije szybciej. Wyrwane chwile, spojrzenia, zakazane słowa. Tylko tyle i aż tyle. 

Później podobny los czekał Trixie. Pomimo, że czasy już się zmieniły i rzekomo nikt nie zwracał uwagi na odgórnie narzucone idee, trudno było sprzeciwiać woli starszych. Tylko odważni stawiali na swoim, walczyli o własne marzenia, czy do takich ludzi należał Jasper? Czy historia Trixie mogła zakończyć się szczęśliwie? I jakie sekrety zostawili za sobą w rodzinnym miasteczku rodzice? Zgorzkniały ojciec i posłuszna matka?  

Świetnie napisana książka, można powiedzieć, że jej się nie czyta, historia sama się opowiada, my musimy tylko przewraca kolejne strony. Szczerze polecam!

Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu DużeKa


5 komentarzy:

  1. Jak miło czytać, że jakaś książka spełniła Twoje wymagania.
    Strasznie szkoda, że nie wiedziałam, że ci się spodoba twórczość tej pani. Jej książki miałam na półce, ale mama powiedziała mi, że to nuda i oddałam do biblioteki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakaś? A nie wiedziałam, że u mnie same negatywne opinie... Chyba za rzadko mnie odwiedzasz. Albo nie czytujesz opinii:)

      Usuń
    2. co spojrzę, to negatywna :) ale masz rację, niezbyt często wpadam, tylko wtedy jak mi mignie link na Fb :(
      I w sumie racja, jak połowa blogosfery czytam tylko pierwsze i ostatnie zdanie ;)

      Usuń
  2. Hm, brzmi dość ciekawie. Jednak nie miałam okazji jeszcze jej na swojej drodze spotkać. Jeżeli w końcu się na nią natknę, to przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak najbardziej bardzo bym chciała ją poznać <3

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger