czerwca 11, 2014

czerwca 11, 2014

Między teraz a wiecznością




Życie Julii uległo zmianie, w dodatku na gorsze. Po latach okłamywania okazało się,że ojciec, którego kochała i wyobrażała za wspaniałego człowieka był  kimś zupełnie innym. Co gorsze w chwili gdy się o tym dowiedziała straciła wraz z matka wszystko co miała. Piękny dom, pieniądze.Musiała zamieszkać w biedniejszym osiedlu oraz zmienić szkołę. Jako nowa uczennica okłamywała  poznanych bogatych znajomych do swojego aktualnego miejsca zamieszkania, ponieważ  było jej wstyd wyjawić prawdę. 
Dzięki temu niewinnemu kłamstewku miała paczkę kumpli oraz chłopaka, Feliksa. Jednak pierwszego dnia w szkole rzucił się w jej oczy inny młodzieniec. Tajemniczy i zupełnie samotny, każdy omijał go szerokim łukiem. Ona sama nie próbowała się z nim komunikować, bo w końcu wszyscy zgodnie go ignorowali, ona też musiała. W dodatku Feliks twierdził,że to świr i lepiej się od niego trzymać z daleka. Traf chciał,że pewnego pięknego dnia, kiedy to dziewczynka borykała się ze śmiercią dziadka oraz jego pogrzebem, nieznajomy Niki przemówił do swej koleżanki z klasy. Miał jej do przekazania wiadomość od nieżyjącego dziadka...Tutaj zaczynają się dziać dziwne rzeczy, bo przecież duchy nie istnieją i nie można z nimi rozmawiać, no ale wariat nalega więc chcąc nie chcąc Julia udaje się do domu Nikiego by sprawdzić co jest grane. Dodam,że tato chłopaka prowadzi zakład pogrzebowy w którym akurat znajduje się ciało dziadziusia....

Julia jak to typowa nastolatka chce być fajna i mieć znajomych, tak więc trzyma się tych naj naj, cieszy z posiadania chłopka w dodatku najprzystojniejszego. Nie odzywa do tego wyklętego, tylko wodzi za nim cielęcym spojrzeniem, bo niby jest on zły i ogólnie straszny, ale z drugiej strony ma w sobie to "coś" i trzeba o nim myśleć. Nie żeby nie kochała Feliksa, po prostu ma duże pokłady uczuć... Ot taka dzisiejsza młodzież. 
Znajomi są różni, jedni złośliwi inni jeszcze bardziej,  ale mają coś czego nie ma Julia, czyli pieniądze. Achh no i jest jeszcze tajemniczy Justin....

Starczy opisu tej jakże fascynującej fabuły...Bo książka jest doprawdy zniewalająca. Niestety nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. 
Bohaterowie... oni są po prostu straszni. Nie polubiłam nikogo, nawet gdybym się starała zniżyć do ich poziomu aby chociaż przez chwilę myśleć tymi kategoriami to i tak bym ich nie polubiła. Użyję typowego żargonu ale innego określenia nie da się odszukać. Typowe kasiaste pustaki. "Paczka" chyba ta od papierosów jest bardziej zgrana niż ta grupka nastolatków. Każdy każdemu wilkiem, nawet maleńkich przejawów sympatii nie uświadczyłam, albo mnie już zamroczyło w trakcie czytania. 
Jest jeszcze coś, odnoszę dziwne wrażenie,że autorka ucinała wątki. Nie chcę przytaczać fragmentów, ale rozdziały nagle się kończyły, nie wiadomo dlaczego i zaczynały w dziwnym momencie. Nie wyjaśniając tego co zostało przerwane. Jeden wielki chaos zagościł na stornach tejże książki. 
Sama fabuła była nijaka, kiedy czytałam opis nastawiłam się na coś ciekawego, wiadomo młodzieżówka no ale... Osoba Julii była tak beznadzieja,że już gorzej być nie mogło. Raz jeden chłopak, raz drugi, potem z obojgiem jak gdyby nigdy nic sobie rozmawiała. Albo ja jestem nie z tej ziemi albo coś tutaj było niesmaczne. Jeżeli tak wygląda przyjaźń to jestem bardzo, ale to bardzo do tyłu. Co do naszych młodzieńców. Nie przeszkadzało im dzielenie się dziewczyną, jak Tobie się znudzi to ja będę czekał, a co tam. "Towar sprawdzony można z niego będzie jeszcze korzystać.. "
Muszę, ale to muszę napisać, chociaż to będzie lekki spoiler, ale większej bzdury jak żyję nie widziałam. "utopiliśmy demona w brodziku" Boże ja wiem, kończą się pomysły bo już tyle zostało napisane, ale litości. 
Nawet z tych młodszych czytelników nie powinno się kpić. Przecież są jakieś granice tworzenia fikcji. 
Był dobry pomysł tylko niestety nie został wykorzystany. Ważna sprawa, której dotyczyła praktycznie większość cześć akcji nie została na końcu wyjaśniona. To już jest według mnie gwoździem do trumny. Epilog nie wnosi niczego istotnego. Odniosłam wrażenie,że został napisany po to, aby był.  
Rozczarowałam się i to bardzo. Przez pierwszą połowę miałam nadzieje,że to co się dzieje ma jakiś sens. Niestety końcówka odarła mnie ze złudzeń, masło maślane. Tak naprawdę to już sama się pogubiłam co było wątkiem wiodącym. 
Nie wiem czy mogę polecić tę książkę, chociaż z drugiej strony może tylko ja nie umiałam się wczuć w to czego nie było? 






6 komentarzy:

  1. Nie lubię nie lubić bohaterów. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam baaardzo ciekawa tego co powiesz o tej książce (miałam cicha nadzieję, że przypadnie Ci do gustu) Szkoda, że się rozczarowałaś.... teraz nie wiem czy się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. To niedobrze, że miałaś wrażenie iż wątki są ucinane. Może faktycznie autorka ich nie dopracowała? W każdym razie skoro się zawiodłaś to i ja spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że spotkało Cię rozczarowanie. Nie lubimy się rozczarowywać, prawda;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak, zakończenie jest do kitu, ale może będzie jakaś kontynuacja? Fajnie by było, bo może wtedy wyjaśniłaby te niedomówienia, nie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafił się niewypał w wtej serii i tyle, jakoś nikt nie pieje z zachwytu na ta książką.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger