czerwca 02, 2014

czerwca 02, 2014

Dwie Marysie



Książki Ewy Nowak z serii miętowej należą do moich ulubionych, wprawdzie bardziej przeznaczonej są dla młodzieży, ponieważ tematyka jest związana z etapem dorastania, problemami z samym sobą, kiedy to rodzice wydają się wrogami zaś kłopoty wydają się być przerażające i nie do rozwiązania. Mimo tego,że nastolatką od wielu, wielu lat nie jestem,  lubię nie tyle cofnąć się w czasie, a poczytać, dowiedzieć się czegoś nowego. Jak ewentualnie pomóc zbuntowanej, załamanej latorośli, swojej bądź w najbliższym otoczeniu. 

Dwie Marysie zapoznają nas ze zbuntowaną licealistką, pierwszy rok w nowej szkole nie tyle jest trudny jeżeli chodzi o sama naukę, w tym Marysia w zasadzie nie ma problemów. Ot po prostu zrobiła się bardziej wyczulona na pewne tematy, ogólnie doszła do wniosku,że rodzina jej nie rozumie. W dodatku faceci są beznadziejni. 
Mając za bliskiego kolegę przedstawiciela płci brzydszej wystarczająco się nasłuchała jak Oni podle postępują z dziewczynami mając przy tym wielki ubaw. Swoją drogą jak te naiwne mogą dawać się tak wykorzystywać i ośmieszać. Maria nie potrafi zrozumieć. Owszem lubi Krzyśka, znają się od dziecka więc traktuje go jak kumpla od zawsze. Nie interesuje jej jako materiał na "chłopaka", ostatnio coraz więcej jej koleżanek ma kogoś, a ona jedna nie widzi powodu by się spotykać z tymi beznadziejnymi stworzeniami. 
Innego zdania jest jej najbliższa przyjaciółka z ławki Natalia. Przez jakiś czas była zauroczona kolegą przyjeżdżającym na działkę obok, w prawdzie to było tylko w okresie letnim, nic wielkiego się nie wydarzyło, ale miło sobie powspominać. W dodatku dziewczyna ma pewien problem i by go rozwiązać musi koniecznie udać się o poradę do wróżki, Marii ten pomysł wydaje się być absurdalny, po wypowiedzeniu swojego zdania na takie fanaberie w ostateczności postanawia udać wraz z koleżanką do wieszczki. Sama stanowczo odmawia słuchać głupot wymyślonych przez dziwną kobietę. Czekając na koniec wróżby postanawia rozejrzeć się po ogródku, jej uwagę zwrócił pięknie kwitnący mak, siadając na trawce zauważa przed oczyma przerażające czarne oczy... świnki. Ewa, bo tak ma na imię zwierzę jest udomowiona i uciekła kosiarzowi, tak przynajmniej się wydaje Marysi, która nie zdaje sobie sprawy,że od tej chwili wszystko w jej życiu ulegnie zmianie...

Rodzina uczennicy jest dosyć nietypowa, a to dlatego,że w ich domu dzieci nie bawią się zwykłymi zabawkami, to znaczy teraz najmłodsza siostra Cela, Marysia już dawno wyrosła z zabaw, a jej upodobania są dalekie od tych, którymi charakteryzuje się niemalże każdy nastolatek. Jej gusta muzyczne są dosyć poważnie, dosłownie. Koncerty operowe, płyty znanych kompozytorów. Ulubiona gra rodzinna to państwa miasta, ale nie taka jak każdy zna. Dziewczynki poszerzyły kategorie, wynajdując najmniej znane, za to najbardziej punktowane hasła. Tak by nie było nudno. We dwie nie miały sobie równych w rozgrywkach między znajomymi. Do czasu gdy w ich domu zagościło to coś na "d..." czyli dojrzewanie. Od tamtej pory Cela przestała dogadywać się ze starszą siostrą, a rodzice ze zmartwieniem przyglądali się jak ich córka nie radzi z samą sobą. Na szczęście jest jeszcze ulubiona bratowa, z którą może porozmawiać szczerze i bez skrępowania o chłopakach,albo jego braku. Ten niby nie problem stanie się tematem numer jeden w rodzinie, która chcąc pomóc, podejmie decyzję, a co z tego wyniknie sami się nie spodziewają...


Książkę przeczytałam ekspresowo, nie wiem jak Ewa Nowak to robi, ale za każdym razem kiedy zabieram się za lekturę spod jej pióra strony praktycznie same się przewracają, a ja czytam już ostanie zdania końcowe. Jak wspomniałam na wstępie fabuła dotyczyła młodzieży, tak więc tutaj przyglądałam się zmaganiom naszej głównej bohaterki, w tym jakże strasznym problemie, posiadania chłopaka. Z jednej strony chciała, z drugiej nie, a tak naprawdę to bała się,że nigdy nie będzie Go miała. Mnie najbardziej spodobała się postać najmłodszej siostry Celi, niesamowita dziewczynka, której nie dało się nie polubić. Pozytywna i zabawna, co najważniejsze bardzo inteligentna. Mogłabym powiedzieć taka fajna młodsza siostra. 
Wydaje mi się,że każdy kto zapoznał się z serią i ją polubił z chęcią przeczyta Dwie Marysie, natomiast niezdecydowanym szczerze polecam, nie powinniście się rozczarować.



Książka bierze udział w wyzwaniu "Polacy nie gęsi"

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam twórczość Ewy Nowak, mnie również jej książki niesamowicie wciągają i czytam je w ekspresowym tempie. "Dwie Marysie" mam za sobą i z czystym sercem mogę polecić dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię tę autorkę i na pewno przeczytam i tę książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm..pomyślę jeszcze, czy jest to książka dla mnie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie książki to już chyba nie dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba już nie da się mnie zaliczyć do młodzieży, a szkoda:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wprawdzie to seria miętowa, więc powinna mi się spodobać, ale po ostatnim rozczarowaniu z "Bransoletką" doszłam do wniosku, że chyba jednak już jestem za stara na takie młodzieżówki;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę nadrobić książki pani Nowak, chociaż młodzieżą dawno już nie jestem :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger